Rozbijali rywala od samego początku. "Koncentracja była bardzo ważna"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Zawodnicy Industrii Kielce zdeklasowali kolejnego rywala. Tym razem podopieczni Tałanta Dujszebajewa wygrali z Energa MKS Kalisz (40:24). - Myślę, że obrona bardzo pomogła - przyznał bramkarz gości Miłosz Wałach.

Industria Kielce znów pokazała swoją moc. Ekipa Tałanta Dujszebajewa od pierwszych minut wskoczyła na najwyższe obroty i bardzo szybko wypracowała bezpieczną przewagę z Energa MKS Kalisz.

- Od początku było mówione, żebyśmy grali twardo w obronie, gramy z kontry i tak było od pierwszej minuty. Zaczęliśmy od wyniku 8:2 i od tego momentu wychodziło nam bardzo dużo w każdym elemencie - powiedział po meczu bramkarz kieleckiego klubu Miłosz Wałach.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców

Ostatecznie kielczanie zwyciężyli aż 40:24 i pozostali na fotelu lidera Orlen Superligi mężczyzn przed przerwą reprezentacyjną. Teraz zespół czeka ponad tydzień bez gry o stawkę. Wałach przyznał, że z tego powodu koncentracja była szczególnie ważna i jego ekipie udało się ją utrzymać.

Zarówno on, jak i Bekir Cordalija, odbili łącznie aż 23 rzuty kaliszan. Duża w tym zasługa formacji defensywnej Industrii.

- Myślę, że obrona bardzo pomogła. Było to widać po rzutach z drugiej linii zawodników z Kalisza. Bardzo dobrze ustawialiśmy blok - zakończył Wałach.

Kolejne ligowe spotkanie Industria Kielce rozegra w środę, 19 marca o godz. 18:00. Wicemistrzowie Polski podejmować wtedy będą zamykający tabelę WKS Śląsk Wrocław.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści