Od początku wysokie tempo narzucili Słoweńcy, którzy za wszelką cenę chcieli udowodnić, że drugie miejsce w tamtejszej ekstraklasie znaczy zdecydowanie więcej, niż ta sama pozycja w PGNiG Superlidze. Z biegiem czasu jednak żółto niebiescy słabli, a do głosu dochodziła Orlen Wisła. Doskonała gra Luki Dobelseka, który świetnie rozdzielał piłki do partnerów i zdobywał gole, bardzo dobra współpraca bocznych rozgrywających ze skrzydłowymi i przede wszystkim ambitna i bardzo agresywna gra w obronie pozwalały naszym zawodnikom z minuty na minutę przejmować kontrolę nad tym spotkaniem.
Po przerwie Wisła nie zwalniała tempa, w pewnym momencie prowadziła nawet 29:21. Wtedy Lars Walther dał szansę młodym zawodnikom. Zszedł Debelsek a na placu gry pojawił się Kamil Mokrzki, Kamila Syprzaka w ataku na kole zmienił Wiktor Jędrzejwski, a w bramce stanął Bartosz Dudek. Słoweńcy za wszelką cenę chcieli wygrać. Płocka młodzież, choć ambitna i waleczna, to jednak nie posiadała tak wielkiego doświadczenia, jak rywale.
Lars Walther jednak konsekwentnie pozostawiał ich na boisku. - Kiedyś muszą się zmierzyć z lepszymi od siebie. Kiedy to zrobić jak nie teraz podczas przygotowań - stwierdził szkoleniowiec Orlen Wisły. - Uważam, że zagraliśmy dobrze jak na pierwszy mecz po tak wyczerpujących przygotowaniach. Teraz z tygodnia na tydzień praca, którą wykonujemy na siłowni oraz podczas treningów wytrzymałościowych, powinna przekładać się na nasze zachowanie na boisku - dodał kapitan zespołu Michał Zołoteńko, który pracuje jak nigdy by wywalczyć miejsce w składzie.
W sobotę przed południem kolejne zajęcia na siłowni. Wieczorem, najpewniej o 19.00 kolejny test mecz z Cimos Koper.
Orlen Wisła Płock - Cimos Koper 34:34 (18:16)