Niesamowite emocje w starciu o 3. miejsce! Portugalia była o krok od kolejnej sensacji

PAP/EPA / EPA/Stian Lysberg Solum / Na zdjęciu: Dika Mem (Francja)
PAP/EPA / EPA/Stian Lysberg Solum / Na zdjęciu: Dika Mem (Francja)

Niesamowita końcówka w spotkaniu o brązowy medal MŚ 2025. Losy 3. miejsca rozstrzygnęły się dopiero w ostatnich sekundach. Nieoczekiwanym bohaterem Francuzów, którzy pokonali Portugalię 35:34, był rezerwowy bramkarz.

Norwegia, Brazylia, Szwecja, Hiszpania, Niemcy. To te reprezentacje Portugalia już wyrzuciła z MŚ 2025. Szczypiornistów z Półwyspu Iberyjskiego zatrzymała dopiero Dania w półfinale. Podopieczni Paulo Pereiry wciąż jednak mieli szansę na pierwszy historyczny medal wielkiej imprezy. W meczu o trzecie miejsce naprzeciwko nich stanęła podrażniona Francja, która była wściekła po półfinale, gdzie rozegrała słabe spotkanie przeciwko Chorwacji.

Porażka z Portugalią dla "Trójkolorowych" oznaczałaby wyjątkowo nieudany turniej. W poprzednich ośmiu MŚ tylko dwukrotnie kończyli bez medalu. Dla nich zwycięstwo w meczu o trzecie miejsce to był obowiązek i zmazanie plamy po klęsce w Zagrzebiu. Za to Portugalia mogła zrobić coś wielkiego i zapisać się w historii. Przez swoją postawę i tak pewnie zostaną zapamiętani przez długo.

Początek meczu to istna zabawa obu reprezentacji. Francja jak i Portugalia włączyły tryb ofensywny i skupiły się głównie na zdobywaniu bramek. Po stronie "Trójkolorowych" błyszczał Aymeric Nimme, który po dziesięciu minutach miał już cztery trafienia. Środkowy rozgrywający, tym samym udowadniał, że jego czerwona kartka w półfinałowym meczu z Chorwacją mogła być kluczowa. To właśnie on w pierwszej połowie dyrygował grą Francuzów.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień

Mimo dobrej gry Nimme Portugalczycy trzymali się faworyzowanych wicemistrzów świata z 2023 roku. Nie pozwali na odjazd Francuzom. Tak jak przez cały turniej, świetnie spisywali się Martim Costa i Francisco Costa. Efekt był taki, że po osiemnastu minutach było 10:10.

Dopiero w końcówce pierwszej części gry, Francuzi wypracowali sobie małą zaliczkę nad Portugalczykami. Walczący o pierwszy medal w historii Iberyjczycy popełnili kilka prostych błędów, które takie zespoły jak Francja nie wybaczają. Po trzydziestu minut wciąż byli jednak w grze o kolejną sensację, bo przegrywali jedynie 17:19.

W drugiej połowie jednak Portugalczycy mogli liczyć na Gustavo Capdevilla w bramce, który zatrzymywał raz po raz Francuzów. Sprawiło to, że podopieczni Paulo Pereiry nie tylko odrobili straty, ale wyszli nawet na prowadzenie. Po czterdziestu pięciu minutach prowadzili 26:24 i kolejna sensacja wisiała na włosku, bo bracia Costa grali jak w transie. Zwłaszcza 19-letni Francisco.

Francuzi jednak jak na tak doświadczony zespół, błyskawicznie doskoczyli do rywali. Przez ponad pięć ostatnich minut, obie reprezentacje szły łeb w łeb. Na pół minuty przed końcem bramkę na prowadzenie 35:35 z rzutu karnego zdobył Jackson Richardson. Portugalczycy jednak mieli jeszcze czas. Rozegrali świetną akcję i wyprowadzili na czystą pozycję prawego skrzydłowego. Antonio Areia trafił jednak pięć sekund przed syreną w bark stojącego między słupkami Charlesa Bolzingera, który został nieoczekiwanym bohaterem Francuzów. 

Dla "Trójkolorowych" to piąty brązowy medal mistrzostw świata. Uratowany w samej końcówce. Portugalczycy jednak pokazali, że z przypadku do półfinału nie doszli. Porażka z Francją 34:35 pokazuje, że rodzi się nam wielka reprezentacja, która może w najbliższych latach wywalczyć niejeden medal.

Mistrzostwa Świata 2025:

Francja - Portugalia 35:34 (19:17)
Najwięcej bramek: 
Francja: Aymeric Minne 10
Portugalia: Francisco Costa 8

Komentarze (1)
avatar
Ziomm1234
1 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Portugalii, moze za rok