Lepsza końcówka zadecydowała o zwycięstwie - relacja z meczu KPR Jelenia Góra - Ruch Chorzów

Mecz 20. kolejki Ekstraklasy kobiet pomiędzy KPR Jelenia Góra, a Ruchem Chorzów zapowiadał się bardzo interesująco. Jeleniogórzanki spisują się coraz lepiej i są głównym kandydatem do pozostania w lidze. Natomiast Ruch Chorzów jest w kryzysie i pomimo nazwania tego zespołu rewelacją rozgrywek, w ostatnich meczach pracuje na to aby ten tytuł mu odebrano.

Mecz rozpoczął się od zdecydowanego ataku gospodyń, które po bardzo szybkich atakach i efektownych akcjach w 6 minucie prowadziły już 6:2. Zaniepokojony takim obrotem sprawy, trener Ślązaczek, Marcin Księżyk był zmuszony wziąć czas i uspokoić nieco nerwowe poczynania swoich podopiecznych. Przyniosło to skutek, bowiem po golu Bogny Dybul w 13 minucie Ruch przegrywał już tylko 7:8. Jednak jeleniogórski KPR nadal groźnie atakował i utrzymywał jednobramkową przewagę. Po podwójnej karze dwuminutowej dla Małgorzaty Buklarewicz i Moniki Odrowskiej, chorzowianki po raz pierwszy wyszły na prowadzenie w 21 minucie, gdy po bramce Anny Pawlik na tablicy świetlnej widniał wynik 12:11. Tej przewagi nie potrafiły jednak powiększyć i po przerwy obie ekipy schodziły do szatni przy stanie 16:15 dla Ruchu Chorzów.

Druga odsłona to bardzo dobra gra podopiecznych Zdzisława Wąsa, które grały bardzo mądrze w ataku i obronie. Fenomenalnie w bramce spisywała się Martyna Kozłowska, która skutecznie "leczyła" przeciwniczki z rzutów z drugiej linii. W 42 minucie był remis 22:22, lecz w tym okresie gry bardzo dobrze zaprezentowała się Natalia Szyszkiewicz, która po serii przechwytów, wyprowadziła swój zespół na trzybramkowe prowadzenie 25:22 w 46 minucie. KPR nie poddał się i po bardzo spektakularnych akcjach Joanny Załogi i Sabiny Kobzar, gospodynie doprowadziły do remisu po 25 w 50 minucie i było wiadomo, że obie ekipy zgotują licznym kibicom emocje do ostatnich sekund, zwłaszcza, że na skutek gradacji kar, boisko musiała opuścić Małgorzata Buklarewicz. Jeleniogórzanki nadal atakowały bardzo ambitnie i co najważniejsze skutecznie, a w bramce po raz kolejny fantastycznie interweniowała Martyna Kozłowska, która z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej i staje się podporą drużyny ze stolicy Karkonoszy. Popularna "Koza" w końcówce tego meczu wybroniła aż siedem stuprocentowych okazji na zdobycie bramki przez Ruch i to głównie dzięki jej postawie KPR Jelenia Góra mógł cieszyć się ze zdobycia dwóch punktów w tym bardzo zaciętym spotkaniu.

KPR Jelenia Góra - Ruch Chorzów 32:29 (15:16)

KPR: Kozłowska, Szalek - Kobzar 10, Odrowska 6, Dąbrowska 6, Załoga 4, Kocela 3, Buklarewicz 2, Stanisławiszyn 1, Rykaczewska

Ruch: Wasiuk, Wąż - Dybul 6, Pawlik 6, Lipko 5, Radoszewska 4, Rol 3, Rzeszutek 3, Brymerska 2, Sęktas, Sucheta, Wawryzńczyk

Kary:

KPR: 10min

Ruch: 8min

Widzów: 450

Komentarze (0)