Polska prowadziła 11:10 po pierwszej połowie meczu, ale to zawodniczki z Portugalii wyglądały na bardziej zadowolone, kiedy schodziły na przerwę. To dlatego, że zmniejszyły stratę z czterech bramek do jednej. W drugiej fazie tej części meczu Polkom spadła skuteczność w ataku, czego nie można było powiedzieć o liderce przeciwniczek Marianie Ferreirze Lopes.
- Nie był to ładny mecz. Zawiodła nas trochę skuteczność. Na koniec satysfakcjonuje nas to, że wygrałyśmy. Miałyśmy okazję zmierzyć się z podobnym stylem gry do tego, który prezentuje nasz kolejny rywal Hiszpania - mówi rozgrywająca Aleksandra Rosiak, którą cytuje portal zprp.pl.
Po przerwie Portugalia nawet doprowadziła do remisu, a seria obron Jessiki Rominy Vargas Ferreiry dawała jej nadzieję na zwycięstwo. Ponownie jednak zespołowi z południa Europy zabrakło energii na końcówkę starcia. Polska wytrzymała ciśnienie i w nerwowym meczu zapewniła sobie zwycięstwo 22:21. W ostatniej minucie kluczowa była akcja solowa właśnie Aleksandry Rosiak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
W poniedziałek mecz o awans z grupy. Polska zagra o godzinie 18 z Hiszpanią.
- Do tego czasu musimy wyciągnąć wnioski i być jeszcze bardziej zmobilizowane, żeby zagrać jeszcze lepiej niż przeciwko Portugalii. Brakuje nam jeszcze skutecznego kontrataku. Żeby tak się stało, musimy jeszcze mocniej pracować w obronie, żeby nasze bramkarki miały łatwiejsze zadanie - dodaje Aleksandra Rosiak.