- Od jakiegoś czasu dochodzą nas bardzo pozytywne głosy co do tego, w jaki sposób chcemy grać w piłkę ręczną. Trenerzy z zagranicy uważają, że prezentujemy dobry, nowoczesny i interesujący handball, dlatego widzą w nas zespół, z którym chcą grać - opowiadał selekcjoner Arne Senstad.
Stąd też możliwość rywalizacji w prestiżowym turnieju Golden League, gdzie oprócz starcia z Holandią czekają na Polki mecze z Danią i Norwegią. Co ciekawe, selekcjoner Oranje, Henrik Signell, postanowił na turniej powołać bardzo szeroki skład i w meczu przeciwko Polkom nie widzieliśmy takich gwiazd jak Lois Abbingh, Kelly Dulfer czy Estevana Polman.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
- W tym meczu zobaczymy w akcji wielu młodych, utalentowanych zawodniczek. Dzięki temu mamy okazję, w okresie poprzedzającym mistrzostwa świata w naszym kraju, zobaczyć, jaki potencjał drzemie w całej drużynie, zarówno wśród doświadczonych piłkarek ręcznych, jak i wśród talentów - wyjaśnił szkoleniowiec Holenderek.
Polki przystąpiły z kolei do rywalizacji w możliwie najsilniejszym składzie. Dodatkowo swoje pierwsze występy w seniorskiej kadrze zanotowały kołowa Klaudia Grabińska i rozgrywająca Joanna Granicka.
Obie ekipy w czwartkowy mecz weszły dość niemrawo i popełniały błędy. Premierowa bramka padła w czwartej minucie. Jako pierwsze wpisały się na listę strzelczyń Polki, gdy Magda Balsam skutecznie wykorzystała rzut karny. Kolejne trafienia dołożyły Monika Kobylińska i Karolina Kochaniak-Sala, dając Biało-Czerwonym prowadzenie +2 (1:3 w 10').
Holenderki szybko jednak odpowiedziały, a skuteczność Judith van der Helm oraz Daphne Luchies sprawiła, że na tablicy wyników szybko pojawił się remis. Polki miały swoje szanse, jednak popełniały błędy w ataku i nie wykorzystały kilku dogodnych sytuacji. Do przerwy Holandia prowadziła różnicą dwóch bramek, a po zmianie stron podkręciła tempo.
Oranje odskoczyły już nawet na siedem trafień (22:15 w 45'), głównie za sprawą skutecznych akcji Judith van der Helm i Alieke van Maurik oraz... oczywiście strat Biało-Czerwonych. Polki próbowały odrabiać straty - Monika Kobylińska oraz Katarzyna Cygan dawały nadzieję na powrót do gry (22:19 w 52'), jednak kluczowe momenty należały do Holenderek.
W końcówce spotkania Polki straciły szansę na korzystny wynik po trafieniu Romee Maarschalkerweerd, a zwycięstwo Holenderek przypieczętowała Judith van der Helm. Po ostatnim gwizdku rozdano dwie nagrody MVP - w drużynie gości została wyróżniona Monika Kobylińska, a w szeregach miejscowych - Judith van der Helm.
Mimo końcowej porażki na duży plus należy zaliczyć postawę wszystkich trzech bramkarek. Świetnie zaczęła Barbara Zima, później z bardzo dobrej strony pokazała się Paulina Wdowiak, a następnie Adrianna Płaczek.
W sobotę i niedzielę w ramach turnieju Golden League polskie szczypiornistki zmierzą się jeszcze z mistrzem i wicemistrzem Europy - Norwegią i Danią. To ma być cenna lekcja przed startem eliminacji do mistrzostw świata i zaplanowanego na kwiecień dwumeczu z Macedonią Północną.
Holandia - Polska 26:22 (12:10)
Holandia: van der Vorst, Schanssema - van Maurik 3, Bakker, van Galen 1, Ternede 3, Wolfs 1, van der Helm 7, Horvers 2, Luchies 4, van Vliet 2, Maarschalkerweerd 2, Loy, Vollebregt 1.
Polska: Płaczek, Zima, Wdowiak - Balsam 3, Cygan 3, Drażyk, Grabińska 1, Granicka, Kobylińska 5, Kochaniak-Sala 2, Michalak, Nocuń 1, Nosek 1, Olek, Rosiak, Szynkaruk 4, Urbańska, Uścinowicz 2.