Apel do kibiców, miała odwagę by to napisać. Stanęła w obronie reprezentantek Polski

Materiały prasowe / Na głównym zdjęciu: Karolina Kochaniak-Sala (ZPRP/Paweł Bejnarowicz), w ramce: apel Marty Gęgi
Materiały prasowe / Na głównym zdjęciu: Karolina Kochaniak-Sala (ZPRP/Paweł Bejnarowicz), w ramce: apel Marty Gęgi

Po wysokiej porażce Polek na otwarcie ME 2024 piłkarek ręcznych zrobiło się gorąco. W obronie kadrowiczek stanęła była reprezentantka Polski - Marta Gęga, która wystosowała emocjonalny apel do kibiców.

Marta Gęga reprezentacyjną karierę skończyła trzy lata temu, ale wciąż jest aktywną zawodniczką i broni barw KPR Ruch Chorzów. Oczywiście rozgrywająca śledzi także poczynania kadry Polski, która rywalizuje podczas ME 2024 piłkarek ręcznych.

Pierwszy mecz Biało-Czerwonym nie wyszedł. Polki przegrały z mistrzem świata - Francją 22:35 (---> RELACJA). Choć niespodzianka to nie jest, mówimy w końcu o jednym z głównym faworytów do wygrania imprezy, kadrowiczki musiały zmierzyć się z falą krytyki.

Marto Gęga, jako osoba doskonale rozumiejąca, czym jest presja gry w narodowych barwach, nie mogła pozostać obojętna wobec zaistniałej sytuacji i opublikowała poruszający wpis w mediach społecznościowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje

Była reprezentantka Polski podkreśliła, że mistrzostwa Europy są jedną z najtrudniejszych imprez i to moment, w którym Biało-Czerwone najmocniej potrzebują wsparcia. Zapewniła także, że każda z zawodniczek daje z siebie wszystko, gdy gra z orzełkiem na piersi.

Dlatego też zaapelowała do wszystkich i przypomniała, że kibice mają ogromny wpływ na morale drużyny, a słowa krytyki, zwłaszcza te pochopne, mogą ranić bardziej niż jakakolwiek przegrana. Rozgrywająca wezwała fanów do okazania solidarności i zrozumienia, zaznaczając, że sport to nie tylko medale i zwycięstwa, a często też bolesne porażki.

Cały wpis Marty Gęgi można zobaczyć poniżej:

"Długo się zastanawiałam, czy powinnam odnieść się do obecnej sytuacji, jaka panuje wśród loży kibicowskiej. Mistrzostwa Europy to niezwykle trudna impreza - jedne z najcięższych, ale zarazem najbardziej emocjonujących turniejów w piłce ręcznej. Każdy mecz to walka na najwyższym poziomie, wymagająca od zawodniczek maksymalnego zaangażowania, koncentracji i odporności psychicznej. Właśnie dlatego z ciężkim sercem patrzę na to, jak nasze reprezentantki spotykają się z falą krytyki w momencie, gdy najbardziej potrzebują wsparcia.

Jako była zawodniczka kadry narodowej, wiem, jak wiele wyrzeczeń, pracy i serca trzeba włożyć, by reprezentować swój kraj. Wierzcie mi każda z tych dziewczyn, która staje na boisku w biało-czerwonych barwach, walczy nie tylko o wynik, ale przede wszystkim o dumę całego narodu. To nie jest łatwe zadanie, a presja i oczekiwania są ogromne.

Każda z nich daje z siebie wszystko. Na treningach, na meczach, w chwilach radości i w momentach bólu. Czasem jednak sport bywa bezlitosny - nie zawsze wychodzi tak, jakbyśmy tego chcieli, nie zawsze udaje się sprostać oczekiwaniom. Ale uwierzcie mi, żadna z nich nie przechodzi obojętnie obok swoich błędów czy niepowodzeń.

To, co boli najbardziej, to nie wynik, lecz brak wsparcia ze strony tych, dla których się walczy. Wiem, jak ciężko jest przeczytać negatywne komentarze, zwłaszcza gdy pochłaniają je osoby, które nie były na boisku, które nie doświadczyły tego, co to znaczy grać na najwyższym poziomie. Wasze słowa mają moc – mogą być motywacją, ale też ciosem, który trudno wstać.

Zamiast krytykować, spróbujcie zrozumieć, jak trudne jest to, co robią. Spróbujcie być dumni z tego, że te dziewczyny w ogóle mają odwagę wyjść na boisko i mierzyć się z najlepszymi. Bo sport to nie tylko medale i zwycięstwa – to też porażki, które budują charakter i uczą pokory.Pokażmy, że jako naród potrafimy wspierać, a nie tylko oceniać. Bądźcie z nimi na dobre i na złe – właśnie tego najbardziej teraz potrzebują".

Źródło artykułu: WP SportoweFakty