Niemoc Industrii Kielce. Wyjazdowa porażka wicemistrzów Polski

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Mateusz Falkiewicz / Energa MMTS Kwidzyn / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew (Industria Kielce)
Materiały prasowe / Mateusz Falkiewicz / Energa MMTS Kwidzyn / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew (Industria Kielce)
zdjęcie autora artykułu

Na tarczy wrócą szczypiorniści Industrii Kielce z Nantes. Żółto-biało-niebiescy przegrali z Francuzami w 2. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów 20:23.

W tym artykule dowiesz się o:

Świetny początek spotkania zaliczył Igor Karacić. Chorwat bardzo szybko zdobył dwie bramki i starał się wziąć na swoje barki odpowiedzialność za napędzanie ataku wicemistrzów Polski. Od stanu 2:2 zdecydowanie lepiej zaczęli spisywać się gospodarze - doskonale wykorzystywali rzuty karne i błyskawicznie nabrali wiatru w żagle.

Minął nieco ponad kwadrans, a gracze z Nantes mieli już przewagę czterech trafień (8:4). Kielczanie tymczasem mieli ogromne problemy w ofensywie. O ile w obronie sobie radzili, o tyle ich atak wyglądał mizernie. Popełnili masę błędów technicznych, a gdy udawało im się wyprowadzić akcję, byli po prostu nieskuteczni. Na domiar złego znów koszmarnie radzili sobie z linii siódmego metra - najpierw karnego nie trafił Łukasz Rogulski, a później Arkadiusz Moryto, trzecią szansę wykorzystał dopiero Cezary Surgiel.

W 28. minucie Valero Rivera trafił na 12:7 i sytuacja Industrii wyglądała nieciekawie. Na szczęście kielczanie zaliczyli dobrą końcówkę i jeszcze przed przerwą zdołali zniwelować straty do trzech bramek.

ZOBACZ WIDEO: Ma 36 lat i trójkę dzieci, a nadal zachwyca figurą. Tylko spójrz na te zdjęcia!

Mieli o czym dyskutować w szatni, bo po pierwszej części pojedynku było sporo do poprawy. Na szczęście dla żółto-biało-niebieskich gospodarze też mieli swoje problemy. Zawodnicy Industrii starali się wykorzystać kłopoty Francuzów, ale szło im to mozolnie. Zdołali jednak doprowadzić do remisu, chociaż potrzebowali do tego kilku szans.

Nie udało im się jednak pójść za ciosem - gospodarze zdołali odskoczyć na trzy gole, a kielczanie marnowali kolejne próby. Kilkukrotnie próbowali z odległości rzucić na pustą bramkę, ale brakowało im precyzji i to nie przynosiło skutków. Gdy natomiast mieli czyste sytuacje, na ich drodze stał Ignacio Biosca. Czas uciekał, a rozwiązań, z których mógł skorzystać Tałant Dujszebajew ubywało.

Na dwanaście minut przed końcem Francuzi znów zbudowali przewagę pięciu trafień. Dla żółto-biało-niebieskich to był już ostatni moment na zryw. Gospodarze szybko jednak powiększyli prowadzenie do siedmiu trafień i z dużym spokojem mogli odliczać czas do ostatniej syreny.

Liga Mistrzów, faza grupowa:

HBC Nantes - Industria Kielce 23:20 (13:10)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty