Sośnica Gliwice na kilkanaście dni przed startem rozgrywek otrzymała "dziką kartę" na grę w Orlen Superlidze Kobiet, ale nie była jeszcze w pełni gotowa na pierwszą serię. W związku z powyższym spotkanie przeciwko MKS FunFloor Lublin przełożono i gliwicki zespół rozpoczął sezon od meczu drugiej kolejki.
Ekipa ze Śląska do najwyższej klasy rozgrywkowej powróciła po 17 latach nieobecności. To beniaminek, choć patrząc na skład, można do tego określenia dorzucić cudzysłów, gdyż większość kadry stanowią zawodniczki Handball JKS Jarosław, który jeszcze do niedawna rywalizował w polskiej elicie. Do Gliwic przeszedł także trener jarosławianek - Michał Kubisztal.
Na ich teren przyjechały w sobotę zawodniczki Energa Startu Elbląg, które na inaugurację urwały punkt drużynie MKS URBIS Gniezno i to one wyrosły na faworytki pojedynku w Gliwicach. W pierwszych minutach nie były jednak w stanie pokazać swojej wyższości na parkiecie. Choć gospodynie popełniały błąd za błędem, elblążanki miały spory kłopot ze skutecznością.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
Mowa o niecelnych rzutach, a także świetnych paradach Weroniki Kordowieckiej, która w minionym sezonie zasługiwała na miano jednej z najlepszych bramkarek w lidze. Pierwsza połowa miała bardzo wyrównany przebieg, z lekkim wskazaniem na drużynę gości (9:11 w 26'), co dawało nadzieję na emocje także po zmianie stron.
W pierwszej połowie oglądaliśmy przede wszystkim koncert w wykonaniu bramkarek - Weroniki Kordowieckiej (Sośnica Gliwice) i Małgorzaty Ciąćki ze Startu Elbląg. Tak samo jak i w drugiej odsłonie. To właśnie te dwie zawodniczki znajdowały się na pierwszym planie i przez cały mecz broniły z bardzo dobrą skutecznością.
Na dziesięć minut przed końcem, po trafieniach Pauliny Kuźmińskiej i Kristyny Kubisovej, w lepszym położeniu znajdowały się elblążanki (17:21 w 50'). Gospodynie spotkania mogły upatrywać jeszcze swoich szans m.in. w grze w liczebnej przewadze, gdy na ławkę kar powędrowała Aleksandra Zych.
I tak też się stało. Bramkę zdobyła nawet Weronika Kordowiecka, a następnie trafiały Aleksandra Dorsz i Katarzyna Kozimur (20:21 w 56'). Na ostatniej prostej lepiej zaprezentowały się jednak elblążanki, z Aleksandrą Zych na czele, która w nerwowej końcówce dwukrotnie wpisała się na listę strzelczyń.
SPR Sośnica Gliwice - Energa Start Elbląg 21:24 (10:13)
Sośnica: Kordowiecka 1, Musakova, Kubisztal - Bancilon, Guziewicz, Tukaj, Dorsz 3, Leśniak 1, Dmytrenko 2, Dębiak 1, Kostuch 3, Byzdra 6, Szczotka 1, Strózik, Kozimur.
Karne: 2/4
Kary: 8 min.
Start: Ciąćka - Szczepanek 1, Dworniczuk 2, Peplińska 1, Kuźmińska 2, Kubisova 2, Grabińska 5, Pahrabitskaya 2, Wiśniewska, Zych 6, Tarczyluk 3.
Karne: 3/6
Kary: 4 min.