Andreas Palicka katem Egipcjan. Szwedzi zagrają o medale

Getty Images / Kolektiff Images/DeFodi Images / Na zdjęciu: Andreas Palicka
Getty Images / Kolektiff Images/DeFodi Images / Na zdjęciu: Andreas Palicka

36-letni bramkarz Andreas Palicka wprowadził szwedzką reprezentację do półfinału mistrzostw świata piłkarzy ręcznych. Mistrzowie Europy pokonali Egipt 26:22 i zagrają o medale.

Szwedzi przez mistrzostwa świata szli jak burza - wygrali do ćwierćfinału wszystkie sześć spotkań i wypełniona po brzegi hala w Sztokholmie, oczekiwała kontynuacji marszu po upragnione złoto. Egipt przed starciem ze Szwecją otrzymał z kolei zimny prysznic od Duńczyków.

Mistrzowie Afryki drugi raz nie popełnili tego błędu i wyciągnęli wnioski z porażki. Imponowali zwłaszcza grą w obronie. Szwedom zdobywanie bramek przychodziło z dużym trudem, zadania nie ułatwiła strata największej gwiazdy Trzech Koron - Jima Gottfridssona. Rozgrywający nabawił się urazu dłoni i musiał wspierać kolegów jedynie z ławki rezerwowych.

Egipcjanie współpracowali dużo z obrotowym Mohamedem Shebibem i to Faraonowie nadawali ton wydarzeniom na parkiecie. Szwedom na ratunek przyszedł jednak Andreas Palicka. 36-latek swoimi paradami poderwał zespół, wyciągając go z opresji. Ciężar zdobywania bramek wziął na siebie natomiast 22-letni Eric Johansson.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo pękał ze śmiechu. Wszystko przez tego chłopczyka

Egipt miał impas w ofensywie, nie potrafiąc rzucić bramki przez ponad blisko osiem minut. To była sprawka Andreasa Palicki, dokonującego między słupkami rzeczy spektakularnych. Takich okazji Szwedzi nie zwykli marnować. Ze stanu 8:9 zrobiło się do przerwy 14:9 dla mistrzów Europy i hala w Sztokholmie eksplodowała z radości.

Przewrotu w grze Egiptu po przerwie nie było. Faraonowie sprawiali wrażenie, jakby zeszło z nich powietrze. Pojedyncze zrywy miewał Mohsen Mahmoud, lecz koncertowo w szwedzkiej bramce wciąż spisywał się Palicka. W dodatku grą mistrzów Europy bardzo dobrze dyrygował Felix Claar, godnie zastępując Gottfridssona. Kwadrans przed końcem Szwedzi mieli sześć bramek przewagi i półfinał na wyciągnięcie ręki.

Wysokie prowadzenie... uśpiło jednak ich czujność. Trzy szybkie bramki Egipcjan sprawiły, że emocje w tym meczu wróciły na dobre. Na więcej mistrzów Afryki nie było już jednak stać. Faraonowie nie zdołali przełamać aktualnych wicemistrzów świata. Bohaterem Szwedów był Andreas Palicka, wybrany MVP tego spotkania, dając współgospodarzom MŚ upragniony awans do strefy medalowej.

To siódma z rzędu wygrana reprezentacji Szwecji na MŚ 2023. Zespół prowadzony przez Glenna Solberga w półfinale zagra ze zwycięzcą meczu Francja - Niemcy. Szwedów od piątego w historii złota mistrzostw świata, na który czekają aż 24 lata, dzielą dwa spotkania.

Szwecja - Egipt 26:22 (14:9)
Szwecja: 

Palicka (13/35 - 37 proc.) - Carlsbogard 2, Darj 2, Ekberg 6, Pettersson, Wanne 2, Pettersson, Claar 3, Pellas, Lagergren 1, Gottfridsson 1, Persson, Bergendahl 1, Sandell 4, Johansson 4.
Karne:
2/3.
Kary:
8 min. (2 min. Bergendahl, Claar, Darj, Carlsbogard).
Egipt: 

Hendawy (11/37 - 30 proc.) - A. Mohamed 1, Nasralla, Elmasry, Elwakil 1, Y. Elderaa, Kaddah 5, S. Elderaa, Saad, Mahmoud 5, Mesilhy 4, Shebib 4, A. Mohamed 1, Sanad 1.
Karne:
1/3.
Kary:
-

Czytaj także: 
Alex Dujshebaev po dogrywce z Norwegią: Nie możemy chodzić
Duńczycy bezlitośni dla Węgrów 

Komentarze (1)
avatar
WS49
26.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Następny rywal nie będzie już tak marnował bramkowych sytuacji.. Szwecji może być dużo trudniej.. ten mecz pokazał, że z trudnymi rywalami Szwecja ma kłopoty..