Po chwilowym kryzysie w Paryżu nie ma już śladu. Mistrzowie Francji podrażnieni ligową porażką (28:36) w minionym weekend z Fenix Toulouse HB, mieli coś światu do udowodnienia. I zrobili to w wielkim stylu w niespełna trzy dni. Pierw w środowy wieczór na wyjeździe pokonali mistrza Niemiec, SC Magdeburg 29:22 - w pełni dominując na parkiecie.
Minęły raptem 72 godziny i paryżanie po raz kolejny pokazali, że w tym sezonie należy się z nimi liczyć. O sile rażenia ekipy znad Sekwany tym razem przekonali się gracze US Creteil HB. Co prawda do przerwy w stolicy Francji pachniało niespodzianką, bowiem na tablicy wyników był remis. Po zmianie stron PSG wrzuciło jednak wyższy bieg, a kibice zgromadzeni w hali oglądali koncertowy występ Kamila Syprzaka.
Reprezentant Polski rzucił bowiem aż 12 bramek! Chybił tylko raz, co dało fenomenalne 92-procent skuteczności. Na dorobek polskiego zawodnika składa się osiem trafień z gry (8/9) ora 4 z rzutów karnych (4/4). Po czterech kolejkach Kamil Syprzak ma już na koncie rzuconych aż 29 bramek, co daje mu piąte miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców.
Paris Saint-Germain HB - US Creteil HB 35:26 (16:16)
Najwięcej bramek: dla PSG - Kamil Syprzak 12, Elohim Prandi 8; dla Creteil - Thiago Alves 6, Alejandro Barbeito 4.
Czytaj także:
Orlen Wisła Płock lepsza od mistrza Danii
Siódemka 4. kolejki męskiej PGNiG Superligi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?