To nie jest udany tydzień dla mistrzów Niemiec. W środę ulegli 22:29 Paris Saint-Germain HB w rozgrywkach Ligi Mistrzów, by po trzech dniach zanotować pierwszą w sezonie porażkę w Bundeslidze.
Flensburg jest z kolei w mocnym gazie. We wtorek urządził sobie w Kwidzynie strzelecki festiwal w meczu Ligi Europejskiej (wygrana 39:25), a teraz zainkasował dwa punkty z obrońcą mistrzowskiego tytułu.
Wikingowie dwadzieścia minut przed końcem prowadzili 23:18, lecz Magdeburg ruszył w pogoń. Kibice we Flens Arenie widzieli widowisko godne finału Ligi Mistrzów, a emocje trzymały do ostatnich sekund. Decydującą bramkę na wagę dwóch punktów rzucił w ostatniej chwili duński rozgrywający Mads Mensah Larsen (9/11 - 82%). To on wraz z jego rodakiem Emilem Jakobsenem grali tego wieczoru pierwsze skrzypce. Lewoskrzydłowy był nie do zatrzymania - w dwunastu rzutach nie pomylił się ani razu! Pierwsza porażka mistrza Niemiec stała się faktem.
W Bundeslidze na chwilę obecną pozostały już tylko trzy niepokonane drużyny. Są nimi Rhein-Neckar Loewen, THW Kiel i Fuechse Berlin.
SG Flensburg-Handewitt - SC Magdeburg 35:34 (17:13)
Najwięcej bramek: Emil Jakobsen 12, Mads Mensah Larsen 9; dla Magdeburga - Omar Ingi Magnusson, Michael Damgaard - po 7, Tim Hornke 6.
Czytaj także:
Orlen Wisła Płock lepsza od mistrza Danii
Siódemka 4. kolejki męskiej PGNiG Superligi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze