Orlen Wisła Płock, która podeszła do czwartkowego starcia w Lidze Mistrzów podbudowana ostatnim triumfem z Paris Saint-Germain, odniosła kolejne wielkie zwycięstwo w EHF Champions League.
Fuechse Berlin, które przyjechało do Płocka z najlepszym piłkarzem ręcznym świata - Mathiasem Gidselem, nie miało w pierwszej połowie nic do powiedzenia i już na starcie przeżyło wstrząs. Ekipa Nafciarzy rozpoczęła mecz wyśmienicie (4:1 w 4') i nie pozwoliła Niemcom na złapanie rytmu.
Od pierwszych minut znakomicie w ataku spisywał się Tomas Piroch. Do tego wrażenie robiła mocna obrona Orlen Wisły, podparta czujnym Viktorem Hallgrimssonem. Islandzki bramkarz był niczym ściana i pomógł mistrzom Polski w budowaniu bezpiecznego dystansu.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Od dziesiątej minuty zaczął się z kolei koncert Przemysława Krajewskiego. Skrzydłowy Wisły zdobywał bramkę za bramką i "zmusił" trenera wicemistrzów Niemiec do wzięcia czasu (11:6 w 18').
Wskazówki szkoleniowca nie pomogły. Na parkiecie wciąż dominowała Wisła, która po krótkiej pauzie powiększyła przewagę po kolejnym trafieniu "Krajka" (12:6 w 19'). Osiem minut później Orlen Wisła Płock wyszła już na +8 i każdy był zgodny - lepszej połowy drużyna Xaviego Sabate wymarzyć sobie nie mogła.
Po zmianie stron Fuechse Berlin naciskało, ale ekipa mistrzów Polski pozostawała nieugięta. Pojawiło się więcej gry prawym skrzydłem, gdzie nie zawodził Tim Cokan. Po jego rzucie przewaga gospodarzy wzrosła już do dziewięciu bramek (23:14 w 39') i stało się jasne, że Niemcy potrzebują cudu, by zdobyć w Orlen Arenie jakikolwiek punkt.
Wisła pilnowała wysokiego prowadzenia i grała już spokojniej. Drużyna "Lisów" z kolei przyspieszyła i na dziesięć minut przed końcem skróciła dystans do czterech bramek (27:23 w 50'). Okazało się, że był to jednak niegroźny zryw.
Ekipa Nafciarzy odpowiedziała trafieniem Abela Serdio, a chwilę później na listę strzelców wpisał się Lovro Mihić (29:23 w 53'). Niebawem przypomniał o sobie też znajdujący się w życiowej formie Tomas Piroch. Czech zdobył swoją dziesiątą bramkę i Wisła mogła być spokojna. Kolejna wygrana z potężnym zespołem stała się faktem!
Grupa A:
Orlen Wisła Płock - Fuechse Berlin 32:27 (19:11)
Wisła: Hallgrimsson - Piroch 10, Sroczyk, Stepancić, Serdio 4, Panić, Susnja, Zarabec 3, Fazekas 2, Krajewski 6, Terzić, Dawydzik 2, Mihić 1, Cokan 4, Żytnikow.
Karne: 4/4
Kary: 6 min.
Fuechse: Ludwig, Milosavljev - Wiede 5, Darj 1, Prantner 1, Strlek, Andersson 4, Lichtlein 4, Gidsel 1, Freihofer 3, Langhoff 3, Beneke 1, Av Teigum, Marsenić 5.
Karne: 1/3
Kary: 4 min.