OSTATNI test przed barażami za nami. Momenty były. Jest także trochę minusów, co niepokoi szczególnie przed ewentualnym finałem. Teraz sporo nocy, gdzie przy szklance z czymś rozgrzewającym można się spokojnie naradzać i kombinować. Byle do wiosny.

Kabanos z Łotwy pokopał nam naszego Bułkę.

Szarpana końcówka. Brakuje nam spokoju, wciąż na zbyt wiele pozwalamy rywalom.

Jeszcze 180 sekund meczu przed nami.

Tymczasem groźnie w naszym polu karnym. Ponownie Polacy niepewnie, ale bez konsekwencji. Zabrakło uderzenia.

Rozmowa Michała Probierza z sędzią: Eeee, eeee, eee, eee. Arbiter milczał.

Gwiazdka już za miesiąc (czy Pani i Pani listy już napisali?), tymczasem jeden z graczy gości już gwiazdy zobaczył, po zderzeniu głową. To musiało boleć.

O! Teraz ładnie Kamil wjechał prawą stroną, z dograniem poradzili sobie rywale.

Tymczasem mamy dość kiepskie dogranie "Grosika". Lepsze byłoby włączenie legendarnego TURBO.

O czym jeszcze marzymy? O rzucie wolnym i strzale Wdowika.

Atak pozycyjny Polaków. Na milczącym Stadionie Narodowy każdą uwagę pana Probierza słychać niczym księdza na spowiedzi.

Grosicki starał się urwać obronie, ale niebywałe, zabrakło mu prędkości. Dziwne.

- Do graaaaniaaaa - wydziera się na naszych trener Probierz.

Jan Bednarek nie jest już kapitanem, przekazał opaskę Grosickiemu. A na boisku Łotysze szukają kontaktu bramkowego.

Trener Michał spełnia marzenia kibicek. Na boisko wejdzie m.in. Kamil Grosicki.

Po brutalnym wejściu rywala Zalewski zgubił but. Uraz wygląda na bolesny.

Zrównany z trawą Zalewski. Rywale jak Bedn... tzn. jak w klasie A.

W końcu zaatakowaliśmy Łotyszy. Zabrakło uderzenia. Szarżował Świderski.

Kolejna próba Łotyszy, piłka poszybowała ponad bramką po strzale z dystansu Ciganiksa.

A Bułka po raz kolejny pokazuje, że jest pewnym punktem. Gdyby tak jeszcze kogoś za Jana znaleźć. Zresztą Jan to teraz kapitan.

Janis Ikaunieks kolejny raz spróbował Bułkę. Bramkarz na raty, ale pokazał, że jest na teraz TOP w Europie.

A Bednarek co? Oddał rywalom piłkę pod naszym polem karnym. Szalonyyyy...

Jedna z Czytelniczek do Redakcji w liście: Kamila Grosickiego bardzo bym chciała dzisiaj zobaczyć.

Sebastian Szymański w pole karne, Świderski nie zdołał opanować piłki.

Robert w końcu szczęśliwy, zszedł z boiska. Bywaj tam w tej Hiszpanii i w marcu widzimy Cię w top formie!

Redaktor Mateusz z Dębicy denerwuje się. Spokojnie, nerwy zostawmy sobie na marzec. Dzisiaj ma być zabawa dla nas.

Niepotrzebny faul Frankowskiego przed naszym polem karnym. No! Panie Bułka/Bułko, pokaż Pan, co potrafisz!

Znowu mały kocioł w polu karnym gości. Zabrakło uderzenia. Po chwili faul taktyczny Wieteski. Bez kartki. Cóż.

Staramy się wciągnąć rywali, a później pokazać im, gdzie raki zimują.

Próba Łotyszy. Dwie lagi w nasze pole karne to dla bramkarza bułka z masłem. Tym bardziej, że druga wyszła na aut.

A nasi mkną dalej. Zalewski uderzył z dystansu, pomylił się wyraźnie.

Płaczemy, co to za gracze są! Naprawdę, o baraże możemy być spokojni. Już szukamy hotelików na przedmieściach różnych niemieckich miast.

Już ruszamy. Nasz "Lewy" jednak zbyt mocno kopnął. A może uderzał. W efekcie piłka przeleciała przez przedpole rywala jak szansa na obniżenie rat kredytów.

Dobrze zaczęliśmy, szybko zdobyliśmy gola. Po kwadransie doszło do dużego przestoju. W końcówce ponownie ruszyliśmy, ale wyniku nie podwyższyliśmy.

Jeszcze minuta gry w 1. połowie.

Zalewski przymierzył, piłka jeszcze otarła się plecy obrońcy. W efekcie mamy korner.

Frankowski płasko przymierzył z dystansu. Celnie, bramkarz panicznie, ale skutecznie. Szukamy drugiego gola.

Już szukaliśmy kontaktu do agenta bramkarza, ten jednak po dośrodkowaniu minął się z piłką i do Wieczystej go nie będziemy polecali.

Kontra Łotyszy, wyjście lewą stroną. Dogranie w pole karne, kiks naszego obrońcy. I tutaj dobra historia dla gości się kończy. Nie miał kto nas trafić.

A tak napoczęliśmy rywala.

Polska szybko sforsowała defensywę Łotwy. Wahadłowi w akcji [WIDEO]

Staramy się wysoko atakować gości. Łotysze cało wychodzą z opresji. Musimy coś innego wykombinować, zaszaleć trochę.

Lewą stroną szarżował Zalewski, dośrodkował wprost w ręce bramkarza.

Złe zagranie w defensywie Frankowskiego. Na szczęście bez konsekwencji.

Dogranie z kornera. Uderzał głową Cernomordijs. Wprost w bramkarza. Zbyt dużo przestrzeni zaczynamy dawać Łotyszom.

Dobre rozegranie Polaków po trójkącie. Wyszedł trapez, a Buksa zaspał. I nic nie wyszło z akcji naszych Orłów!

Po rzucie rożnym sytuacyjnie główkował Kiwior, ponad bramką.

Łotysze szukali momentu w naszym polu karnym. Póki co momenty już były. Bez uderzenia, a po chwili Polacy z kontrą.

No proszę. Rywale wykorzystali nasze złe ustawienie. Eduards Daskevics wpadł w pole karne, jednak dość tragiczne przyjęcie piłki sprawiło, że zamiast uderzać podawał. Niedokładnie.

Dobre dogranie w pole karne gości, Buksa nie dał rady dobrze opanować piłki.

Troszkę zwolniliśmy pedał gazu. Dajemy Łotyszom spokój w tyłach. Wciąż jednak bawimy się z rywalami. Inaczej tego nazwać nie można. W końcu z kimś dyktujemy warunki.

Ależ żyje na ławce pan Michał-selekcjoner. Nasi chodzą jak w zegarku. Dobry autobus musi być kierowany przez dobrego kierowcę. Proste!

A tak cieszyli się nasi.

Wciąż nie pozwalamy rywalom na wiele. Łotysze już raczej są myślami na bezcłowym na Okęciu. W sumie nie wszyscy, bo część u nas zostanie.

Wyjście Łotyszy, ale rozegrali akcję jak Polacy w eliminacjach.

Przeważamy, chcemy, szukamy. Tak, po kwadransie jesteśmy gotowi na baraże!

Sebastian Szymański szuka gola. Kolejna próba, z dystansu wprost w bramkarza.

Czytelnicy pytają w listach, dlaczego w bramce gości nie ma Pavelsa Steinborsa? My też nie wiemy. On w bramce Łotyszy stał od 1930 roku. Co się podziało?

Skorupski czujnie na przedpole. Polak uprzedził rywala. Po chwili już jesteśmy pod bramką Łotyszy. Sebastian Szymański starał się zaskoczyć gości, wyszło z tego niewiele.

Podrażnienie Łotysze ruszyli na nas. Wywalczyli korner, ale dobrze się bronimy!

Kolejna próba naszych. Tym razem piłka w rękach bramkarza. Ależ przeważamy. WOW!

Pazernie, agresywnie. Takich Polaków dawno nie widzieliśmy. Na podwieczorek podobno był tatar, w srogich ilościach.

Z rzutu wolnego, po krótkim rozegraniu, uderzył Lewandowski. Trafił w krokodylka.

Mecz poprowadzi Ondrej Berka z Czech. Sędzia podobno do rana świętował awans do Euro.

Wszyscy już na murawie. Słuchamy hymnów! Kto chce, może zaśpiewać.

Czekamy na piłkarzy, a my szukamy pozytywów. Mamy jeden: Aby przejść na piękną plażę, czasami trzeba przedostać się przez krzaki i krzewy. My właśnie przez nie przechodzimy. Pytanie. Czy za nimi jest wspomniana plaża, czy też może zatęchły, śmierdzący staw.

Kibice na Stadionie Narodowym miny mają jak my na urodzinach pewnego Wiesia.

Po zdobyciu brązowego medalu w fazie eliminacyjnej do Euro 2024 czujemy niedosyt. Zagramy w barażach. Czas na przygotowania do nich. Mecz z zawsze groźną i nieobliczalną Łotwą. Jak się uczyć, to od najlepszych.