Odważył się Juskowiak. Tak Probierz wybrnął z tego pytania

Twitter / oficjalny profil Canal+ Sport / Michał Probierz i Andrzej Juskowiak
Twitter / oficjalny profil Canal+ Sport / Michał Probierz i Andrzej Juskowiak

Michał Probierz mocno zaskoczył dzień przed towarzyskim meczem z Łotwą. Sytuacja z konferencji prasowej reprezentacji Polski zaskoczyła wszystkich. Temat poruszył w końcu Andrzej Juskowiak w studio Canal+ Sport.

- Znając ciebie to wiem, że skład to najchętniej ogłosiłbyś po meczu - zaczął Andrzej Juskowiak w programie Liga+ Extra.

Były napastnik nawiązał tym samym do sytuacji, w której Michał Probierz ogłosił wyjściową jedenastkę reprezentacji Polski na mecz z Łotyszami na spotkaniu z dziennikarzami jeszcze dzień przed meczem. I potem nie dokonał w nim żadnej zmiany.

Nazwiska zdradził zupełnie z zaskoczenia, niepytany przez nikogo. Dziennikarze byli totalnie zaskoczeni całą sytuacją. Tak, jak wspomniał Juskowiak, selekcjoner naszej kadry niechętnie zdradza jakiekolwiek szczegóły w tym temacie.

ZOBACZ WIDEO: 16-latek z Polski jak Messi. Tego gola można oglądać w nieskończoność

- Chciałbym się zapytać, dlaczego taka sytuacja miała miejsce, kiedy już dzień przed meczem ogłosiłeś skład. Na pewno nie było to łatwe, żaby przeszły tobie te słowa przez gardło. Znając ciebie sporo cię to kosztowało - przyznał z uśmiechem Juskowiak.

Probierz również zareagował uśmiechem, ale odpowiedział szczerze. - Sytuacja była taka, że wiedzieliśmy, że to jest mecz towarzyski i praktycznie te jednostki, które mieliśmy, trenowaliśmy tym składem - wyjaśnił.

Zwrócił też uwagę na pewną kwestię. - Była sytuacja, że kilka dni wcześniej był jeden z dziennikarzy, który był z dziećmi, których zaprosiliśmy i podał niektóre sytuacje z treningu. Dlatego też, żeby już nie było jakichkolwiek niedomówień, to podaliśmy ten skład - dodał.

Powód był też jeszcze jeden. - Druga rzecz to dla samych zawodników, dla mnie. Chcieliśmy zobaczyć, jak zareagują, jak wiedzą - wyjaśnił.

Przypomnijmy, że Polacy pokonali we wtorek na PGE Narodowym w Warszawie Łotyszy 2:0. Bramki dla Biało-Czerwonych zdobyli Przemysław Frankowski i Robert Lewandowski.

Zobacz także:
Piłkarz Legii nie ma wątpliwości ws. Papszuna. "To byłaby bomba"
Dwa gole w hicie. Włosi piszą o Polaku

Komentarze (0)