- Na początku po otwarciu listu zastanawiałem się, czy to jest jakiś żart. Na początku mnie to śmieszyło, później przeraziło, a teraz znowu śmieszy. W takim sensie: "Naprawdę?" - mówił Piotr Żelazny w rozmowie z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
17 listopada dziennikarz otrzymał list z PZPN, w którym został wezwany do natychmiastowego zaprzestania naruszeń oraz usunięcia skutków naruszeń dóbr osobistych.
Chodziło o wrześniowy wpis Żelaznego na Twitterze, w którym pytał, "czy związek, którego wielka reforma polega na tym, że pijani działacze będą teraz wchodzić innym wejściem do samolotu, może komukolwiek stworzyć odpowiednie warunki do pracy?".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki
Przed meczem z Polską o całej sprawie piszą teraz łotewskie media. "PZPN chce pozwać lokalnego dziennikarza Piotra Żelaznego, który w połowie września zamieścił wpis na portalu społecznościowym X i odmówił jego usunięcia lub przeprosin za zniesławienie" - czytamy na sportacentrs.com.
"Kilku polskich komentatorów kręci głowami ze zdziwieniem, jak zła jest tego rodzaju komunikacja PZPN. To sprawia, że zła sytuacja staje się całkowicie nieprzyjemna" - skomentowano.
Łotysze zwrócili uwagę, że Żelazny otrzymał 24 godziny na usunięcie wpisu, ale tego nie zrobił. PZPN z kolei zamierza stoczyć walkę o swoją reputację. Później dziennikarze skupili się na formie reprezentacji, której nie udało się awansować "z grupy, którą trudno nazwać grupą śmierci".
Przypomnijmy, że towarzyskie spotkanie Polska - Łotwa odbędzie się we wtorek, 21 listopada o godz. 20:45 na PGE Narodowym w Warszawie. Transmisja w Telewizji Polskiej i na platformie Pilot WP. Tekstową relację LIVE przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Papszun pojedzie na Euro 2024?! Jest w gronie kandydatów
- Gutkovskis o meczu Polska - Łotwa. "Obie reprezentacje są w podobnej sytuacji"