Mecz na Santiago Bernabeu zakończył się zwycięstwem Realu Madryt 2:1. W rewanżu Atletico nie będzie mogło skupić się na defensywie. Trzeba będzie zaatakować, a to może nieść za sobą poważne konsekwencje.
- Mecze piłkarskie mają w sobie różne scenariusze. Będziemy przechodzić przez trudne momenty w obronie, ale też będziemy mieć swoje okazje. Real ma przewagę z pierwszego meczu, my musimy strzelić gola, który pozwoli nam pozostać w grze - powiedział Diego Simeone na konferencji prasowej.
Szkoleniowiec Atletico jest pełen wiary w końcowy sukces. Zresztą, z jego słów wynika, że Atletico chce osiągnąć znacznie więcej niż "tylko" ćwierćfinał Ligi Mistrzów.
- Wierzę w zawodników. Nie mam wątpliwości, że będziemy walczyć o pozostanie w Lidze Mistrzów. Naszym celem jest dojście do finału - powiedział Simeone. - Musimy rozegrać wielki mecz - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Tak strzela syn legendy. Stadiony świata!
Jednak nawet rozegranie wielkiego meczu nie musi skutkować awansem do ćwierćfinału. Po drugiej stronie jest przecież 15-krotny zdobywca Ligi Mistrzów. Simeone ma jednak plan.
- Mają bardzo dynamicznych zawodników i bardziej opierają swoją grę na szybkości niż na grze kombinacyjnej. My stanowimy kolektyw, potrafimy grać zarówno wysokim pressingiem, jak i w niskiej obronie, utrzymując się przy piłce lub nie. Adaptujemy się do różnych sytuacji na boisku - przyznał.
Carlo Ancelotti przyznał, że Real nie trenował rzutów karnych, bo aspekt mentalny ma większe znaczenie niż umiejętności czysto piłkarskie. Okazuje się, że w Atletico myślą podobnie.
- Nie trenowaliśmy karnych, może po treningu oddamy kilka strzałów. Na treningu nie da się odwzorować warunków meczowych - dodał Simeone.
Początek meczu Atletico Madryt - Real Madryt w środę o godz. 21.