W tym artykule dowiesz się o:
Po pierwsze: nie pal
Szczęsny w styczniu ubiegłego roku po meczu Arsenalu z Southampton (0:2) palił pod prysznicem. Klub ukarał go za ten występek grzywną w wysokości 20 tysięcy funtów. Mówiło się, że właśnie dlatego stracił miejsce w składzie drużyny. Polak wyjaśniał, że palenie go relaksuje. I wcale z tej formy rozluźniania się nie zrezygnował. Kilka miesięcy później "The Sun" przyłapał go na recydywie.
Po drugie: nie wdychaj gazu
Bramkarz bawił się w życiu także innymi używkami. "Daily Mirror" podzielił się z czytelnikami zdjęciem Szczęsnego wdychającego podtlenek azotu, czyli gaz rozweselający. Według dziennikarzy brytyjskiego dziennika filmik z całego wydarzenia miał się pojawić także na Snapchacie. Co ciekawe, na Wyspach Brytyjskich gaz rozweselający traktowany jest jako legalny narkotyk.
Po trzecie: nie podrywaj gwiazd porno
W 2011 roku ze Szczęsnego śmiała się cała Anglia. Polak miał rzekomo flirtować z Leteshą Collins, gwiazdą filmów dla dorosłych. Ta opublikowała jedną z wiadomości, którą otrzymała od bramkarza Arsenalu. I dodała: "Tego typu faceci muszą być świadomi tego, że dziewczyn nie powinno się zdradzać!" Sam zainteresowany wszystkiemu zaprzeczył. - Numer, z którego została wysłana wiadomość, faktycznie był mój, ale jakiś rok wcześniej - mówił "Faktowi".
[b]
Po czwarte: nie obrażaj kolegów[/b]
Szczęsny z Twittera korzystał chętnie i odważnie. W 2012 roku, komentując jedno ze zdjęć Aarona Ramsey'a, stwierdził, że ten wygląda jak gwałciciel albo pedofil. Wpis odbił się na Wyspach Brytyjskich szerokim echem. Później Polak przepraszał: - Przekroczyłem linię. Są pewne rzeczy, z których nie powinno się żartować - napisał.
Po piąte: nie obrażaj kibiców
Od Szczęsnego obrywało się też kibicom. Kilka dni temu podczas meczu Romy z Fiorentiną (4:1) Polaka z rzutu karnego pokonał Josip Ilicić. Jego zespół prowadził wówczas 3:0, Szczęsnemu puściły jednak nerwy. Wykonał w kierunku kibiców gości gest imitujący masturbację, a z ruchu jego warg można było odczytać: "pier*****e się". Kiedyś w podobny sposób obraził fanów Bayernu Monachium.
Po szóste: nie bądź elektryczny
25-latek dostał w karierze trzy czerwone kartki. Polskiego kibica najbardziej zabolała ta z meczu z Grecją (1:1) podczas mistrzostw Europy rozgrywanych w naszym kraju. Szczęsny dwa razy wylatywał też z boiska w Lidze Mistrzów. W lutym 2014 roku przy okazji spotkania z Bayernem (0:2) i sześć miesięcy później, gdy Arsenal grał z Galatasaray Stambuł (4:1). - Jest elektryczny, krew uderzyła mu do głowy - pisały wówczas brytyjskie media.
Zobacz wideo: Leśnodorski o Cierzniaku: co cię nie zabiję, to cię wzmocni