[tag=15962]
Przemysław Kita[/tag] na początku 2021 roku w meczu z GKS-em Jastrzębie uszkodził więzadła w kolanie. Mimo tego Widzew Łódź postanowił przedłużyć z nim kontrakt. Teraz napastnik ekipy z al. Piłsudskiego wraca do gry. Pierwszy raz na boisko wybiegł we wtorkowym meczu z... GKS-em 1962 Jastrzębie, kiedy to w 70. minucie zmienił Pawła Zielińskiego.
- Jestem szczęśliwy, że mogłem zagrać. Od samego rana sporo było nerwów, trochę też w to wszystko nie dowierzałem, bo sporo czasu minęło od ostatniego spotkania. Myślę, że za pierwszym razem było łatwiej wrócić. Teraz było sporo stresu, tę nerwowość można było zobaczyć na boisku. Z każdym meczem będzie jednak lepiej - przyznał na konferencji prasowej gracz łódzkiego zespołu.
Za 28-latkiem blisko siedmiomiesięczna przerwa w walce o punkty na boisku. Przez ten czas w Widzewie doszło do wielu zmian kadrowych. Jednak Przemysław Kita cały czas do klubowej szatni wraca jak do siebie.
- Wszedłem tam jak do swojego domu. Kontakt z drużyną miałem bardzo dobry, również z nowymi piłkarzami. Nie było żadnego problemu. Najbardziej stresuje siedzenie na trybunach i chyba każdy powie tak samo. Na ławce było już dużo łatwiej - przyznał.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Messi sprzedaje luksusowy apartament. Zrobi niezły interes
W niedzielę widzewiacy zmierzą się w meczu na szczycie Fortuna I Ligi z Miedź Legnica. Każdy z piłkarzy wie, jak wielkiej rangi będzie to spotkanie.
- To będzie mecz lidera z wiceliderem i myślę, że sporo się będzie w nim działo. Miedź jest w podobnej sytuacji, ma tylko dwa punkty mniej oraz podobną liczbę zdobytych czy straconych bramek. To będzie ciekawe spotkanie, ale będziemy do niego dobrze przygotowani, zwłaszcza że mamy jeszcze dwa dni, aby poprawić mankamenty oraz zwrócić uwagę na aspekty, gdzie mogą nam zagrozić rywale - analizował Kita.
Nie da się ukryć, że Przemysław Kita ma łatkę piłkarza kontuzjogennego. Nie zmienia to jednak faktu, iż na placu gry stara się walczyć o każdą piłkę i nie odpuszcza.
- Mam taki charakter, że podczas meczów nie myślę o takich rzeczach, zwłaszcza że wtedy dzieje się bardzo dużo. Gdy jest sytuacja, to po prostu idę na piłkę do końca, nie zastanawiam się nad tym, czy może odpuścić. Zawsze wsadzę nogę albo głowę. Nie ma to znaczenia - przyznał.
Mecz Widzew Łódź - Miedź Legnica rozpocznie się na Stadion Miejskim przy al. Piłsudskiego w Łodzi w niedzielę o godzinie 12:40. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj również: Niespodzianka w Katowicach. Nastawione celowniki GKS-u Tychy