Selekcjoner Paulo Sousa na najbliższe mecze w eliminacjach do przyszłorocznego mundialu zdecydował się powołać tylko jednego piłkarza z Ekstraklasy - Kacpra Kozłowskiego z Pogoni Szczecin. Brakuje za to choćby skrzydłowego Lecha Poznań, Jakuba Kamińskiego, który w ostatnim meczu ze Śląskiem Wrocław zdobył dwa gole i zaliczył asystę.
Na jego pozycję Sousa powołał m.in. Przemysława Płachetę, który w tym sezonie nie zagrał w ani jednym meczu. - Powołanie Płachety budzi kontrowersje - nie ukrywa Artur Wichniarek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Były reprezentacyjny napastnik przypomina jednak, że już wcześniejsi selekcjonerzy podobnie postępowali. - Zapraszanie na zgrupowania piłkarzy, którzy nie grają w klubach, to nie jest tylko problem Sousy, bo to samo robili jego poprzednicy - dodał Wichniarek.
Płacheta w tym sezonie nie zagrał ani minuty, ale na początku sezonu zmagał się z problemami zdrowotnymi. Polak ostatnio nie łapał się jednak nawet na ławkę rezerwowych Norwich City.
Poprzednio Płacheta pojawił się na boisku w ostatnim grupowym meczu Euro 2020, gdy wszedł z ławki rezerwowych na spotkanie ze Szwecją. Podczas październikowego zgrupowania Biało-Czerwoni zagrają u siebie z San Marino (9.10) i na wyjeździe z Albanią (12.10). Oba mecze rozpoczną się o godz. 20:45.
Czytaj też:
-> Były reprezentant apeluje do Paulo Sousy. "Mam nadzieję, że to się zmieni"
-> Paulo Sousa lekceważy mecze w Polsce? Selekcjoner odpiera zarzut
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się stało?! Po trzech sekundach prowadzili 1:0