Policjant winny zabójstwa znanego piłkarza. Koniec głośnej sprawy

Getty Images / Anton Want/Allsport / Na zdjęciu: Dalian Atkinson
Getty Images / Anton Want/Allsport / Na zdjęciu: Dalian Atkinson

Po 5 latach od głośnej śmierci byłej gwiazdy Aston Villi - Daliana Atkinsona - doczekano się wyroku w tej sprawie. Winnym śmierci znanego piłkarza został policjant, który dopuścił się przekroczenia wszelkich przysługujących mu granic.

Tragedia z udziałem Daliana Atkinsona miała miejsce 15 sierpnia 2016 roku. Do domu byłego piłkarza Aston Villi wezwano policję, a interwencja służb zakończyła się śmiercią gwiazdy ekipy z Birmingham.

Śledztwo w tej sprawie trwało aż trzy lata. Po jego zakończeniu prokuratura zdecydowała się oskarżyć dwóch policjantów. Jak się okazało, finalnie sąd w Birmingham skazał policjanta Benjamina Monka za zabójstwo Daliana Atkinsona.

Prokuratura udowodniła, że Monk używał paralizatora przez 33 sekundy, co jest ponad 6-krotnym przekroczeniem dopuszczalnych limitów. Co więcej, ślady na czaszce piłkarza pokazały, że policjant kopał Atkinsona w głowę kiedy ten był już nieprzytomny. Według patologów, Dalian Atkinson przeżyłby, gdyby nie tak długie zastosowanie paralizatora i gdyby nie kopano go w głowę.

Rodzina byłej gwiazdy Aston Villi jest zadowolona z wyroku. Bliscy piłkarza mają nadzieję, że zakończenie tej sprawy pozwoli społeczeństwu rozpamiętywać Daliana Atkinsona jako klasowego piłkarza, a nie tylko z powodu skandalicznych okoliczności jego śmierci.

Zobacz także: Moder zdradził co usłyszał od lekarza
Zobacz także: Szpakowski o problemie polskiej kadry ze Szwecją

ZOBACZ WIDEO: "Ciągle uczymy się gry". Obrona Polaków nadal wielką niewiadomą

Komentarze (0)