Fortuna Puchar Polski. Sensacja w Lubinie! Drugoligowa Chojniczanka wyeliminowała Zagłębie!

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Miroslav Stoch i Jan Mudra
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Miroslav Stoch i Jan Mudra

Mecz KGHM Zagłębia z Chojniczanką nie był wielkim widowiskiem. Ekstraklasowiec nie potrafił strzelić gola rywalowi przez 120 minut, ostatecznie zadecydowały rzuty karne, w których lepsi okazali się goście!

Faworyt meczu 1/8 Fortuna Pucharu Polski był jeden - to oczywiście zespół z PKO Ekstraklasy, który dodatkowo grał na własnym stadionie. Sam początek spotkania mógł jednak przynieść sporą sensację. Wracający po przerwie pomiędzy słupki swojej drużyny Konrad Forenc popełnił spory błąd.

Już w 17. sekundzie spotkania, Forenc wyszedł zbyt daleko przed pole gry i sfaulował Szymona Skrzypczaka. Sędzia Damian Kos mógł podjąć tylko jedną decyzję - rzut karny dla Chojniczanki. Bramkarz nie dość, że sprokurował "jedenastkę", to jeszcze doznał urazu i zobaczył żółtą kartkę. Miał on jednak spore szczęście, bo Mateusz Klichowicz przymierzył obok słupka.

Na boisku przewagę mieli gospodarze, jednak nie potrafili tego wykorzystać. Wydawało się, że będą mieli doskonałą okazję do otwarcia wyniku w 13. minucie, gdyż arbiter podyktował początkowo "jedenastkę" dla Miedziowych. Zainterweniował tu jednak VAR i okazało się, że to Jakub Wójcicki faulował Roberta Ziętarskiego, nie odwrotnie.

ZOBACZ WIDEO: Zaszczepieni kibice wejdą na stadiony? Ryszard Czarnecki wskazał możliwy termin

Zagłębie było częściej przy piłce, cóż jednak z tego, skoro nie potrafili tego wykorzystać? Piłkarze Chojniczanki popełniali błędy w środkowej części boiska, jednak zawsze ratowali sytuację. Do przerwy najlepsze okazję na zdobycie bramki miał Patryk Szysz, który jednak spudłował po błędzie chojnickiej obrony, a także Mateusz Bartolewski, posyłający piłkę w bramkarza rywala. Do przerwy gole nie padły.

Przed drugą połową, Martin Sevela dokonał jednej zmiany - bezbarwnego Miroslava Stocha zastąpił Filip Starzyński. Więcej jakości na boisku mieli lubinianie, jednak to Chojniczanka miała najlepszą szansę na strzelenie gola. Akcja przeprowadzona w 65. minucie obnażyła niestety błędy sędziego liniowego, który najpierw nie zobaczył spalonego, a następnie nie dostrzegł, że piłka wpadła do bramki po strzale Skrzypczaka. Łącznie konsultacja z VAR-em trwała 6 minut i ostatecznie arbiter odgwizdał spalonego.

Obie drużyny grały nieźle w obronie, jednak w ataku ich postawa pozostawiała wiele do życzenia. Nie udawało im się nie tylko strzelać goli, ale również przeprowadzić ataku, który mógłby jakkolwiek wpłynąć na zmianę wyniku. Dopiero w ostatnich sekundach przed końcem doliczonego czasu gry, mocnym uderzeniem popisał się Dejan Drazić. Obronił Paweł Sokół i mieliśmy dogrywkę!

Drugoligowiec z Chojnic bronił się dzielnie i nie pozwalał bezzębnemu Zagłębiu na wiele. Dogrywka bardziej przypominała męczarnie i taktyczne szachy, brakowało składnych akcji. Gol w tym meczu nie mógł paść - zadecydowały rzuty karne! Rozstrzygnęła dopiero siódma runda, w której celnie trafił Jan Mudra, a pomylił się Djordje Crnomarković. Chojniczanka wygrała 6:5 i awansowała do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski!

KGHM Zagłębie Lubin - Chojniczanka Chojnice 0:0 k. 5:6

Składy:

KGHM Zagłębie: Konrad Forenc - Jakub Wójcicki, Kamil Kruk, Damian Oko (69' Djordje Crnomarković), Mateusz Bartolewski - Jakub Żubrowski - Patryk Szysz, Łukasz Poręba (84' Łukasz Łakomy), Dejan Drazić, Miroslav Stoch (46' Filip Starzyński) - Samuel Mraz (75' Rok Sirk).

Chojniczanka: Paweł Sokół - Michał Grobelny, Marcin Grolik, Martin Klebnik, Jan Mudra - Kamil Orlik (81' Artur Golański), Maciej Kona (98' Adrian Rakowski), Robert Ziętarski, Mateusz Klichowicz (58' Adam Ryczkowski) - Tomasz Mikołajczak (81' Szymon Emche), Szymon Skrzypczak (98' Olaf Nowak).

Żółte kartki: Forenc, Kruk, Żubrowski (KGHM Zagłębie), Grolik, Grobelny, Nowak (Chojniczanka).

Sędzia: Damian Kos (Wejherowo).

Komentarze (0)