La Liga. Real Madryt - Atletico Madryt. Dani Carvajal: Dusiliśmy rywali na ich połowie

PAP/EPA / Chema Moya / Na zdjęciu: Dani Carvajal
PAP/EPA / Chema Moya / Na zdjęciu: Dani Carvajal

- Sytuacja w lidze oczywiście wciąż nie jest dobra. Jesteśmy na wczesnym etapie, ale gdybyśmy dzisiaj przegrali, to Atletico uciekłoby nam w tabeli - powiedział Dani Carvajal.

W spotkaniu derbowym pomiędzy Realem Madryt i Atletico Madryt swoją wyższość udowodniła drużyna "Królewskich". Podopieczni  Zinedine'a Zidane'a pewnie pokonali rywala w stosunku 2:0.

Pierwszą bramkę dla Realu zdobył Casemiro. W 63. minucie Dani Carvajal uderzył zza pola karnego, piłka odbiła się od słupka oraz od pleców Jana Oblaka i po raz drugi wpadła do siatki. W ostatecznym rozrachunku gol został zapisany na konto bramkarza Atletico.

Carvajal, który był jednym z bohaterów derbów Madrytu, w rozmowie z telewizją "Movistar+" opisał swoje odczucia. - Od pierwszego gwizdka widzieliśmy Real, który ruszył po wygraną. Drużyna wychodziła wysoko, dusiliśmy rywala na ich połowie, naciskaliśmy i graliśmy piłką w ostatniej części boiska. Mimo wszystko oni mieli dwie dość klarowne sytuacje, ale ich nie wykorzystali i zdobyliśmy 3 punkty - stwierdził po meczu.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomasz Iwan ocenia grę reprezentacji Polski. "Kadra jest w trakcie budowy. Gra bez pomysłu i tożsamości"

- Sytuacja w lidze oczywiście wciąż nie jest dobra. Jesteśmy na wczesnym etapie, ale gdybyśmy dzisiaj przegrali, to Atletico uciekłoby nam w tabeli - dodał Hiszpan.

Po drugiej bramce Carvajal zadedykował swoją celebrację nowo narodzonemu synowi. - Martin dopiero się urodził i niezbyt wiele rozumie. Chciałem trafić do siatki szczególnie, gdy moja dziewczyna była w ciąży. Nie udało się z powodu kontuzji, udało się po powrocie - przyznał obrońca.

Czytaj także:
Transfery. Media: Real Madryt jest coraz bliżej pozyskania Davida Alaby
Superpuchar Hiszpanii. Arabia Saudyjska wycofała się z organizacji. Nowy gospodarz turnieju

Komentarze (0)