La Liga: Real Madryt sensacyjnie przegrał z beniaminkiem

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / J. J. GUILLEN / Na zdjęciu: piłkarze Cadiz CF
PAP/EPA / J. J. GUILLEN / Na zdjęciu: piłkarze Cadiz CF
zdjęcie autora artykułu

Real Madryt nie popisał się w meczu z Cadiz CF. 74 procent posiadania piłki przełożyło się na zaledwie dwa celne uderzenia. Beniaminek był groźniejszy i odniósł niespodziewane, ale zasłużone zwycięstwo 1:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed przerwą reprezentacyjną  znalazł się na prowadzeniu w  dzięki trzem zwycięstwom oraz remisowi. W Hiszpanii był niepokonany od 8 marca i zakończonego wynikiem 1:2 spotkania z Realem Betis. Podopieczni  odnieśli w tym okresie 13 zwycięstw i dwa razy podzielili się punktami z przeciwnikiem.

Konfrontacja z beniaminkiem stanowiła dla najlepszego klubu Hiszpanii przetarcie przed powrotem do Ligi Mistrzów. Dysponował atutem własnego boiska, a Cadiz CF nigdy dotąd nie pokonał Królewskich w Madrycie. W sobotę drużyny spotkały się w elicie po raz pierwszy od stycznia 2006 roku. Przed blisko półtorej dekady zmierzyły się wyłącznie w Pucharze Króla.

Beniaminek zaliczył niezłe wejście do La Ligi i wygrał oba wcześniejsze mecze na wyjeździe z Huescą oraz Athletikiem Bilbao. Te wyniki pozwalały wierzyć, że postawi opór Realowi i nie będzie to jednostronne starcie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowy członek w rodzinie Messiego

Cadiz CF grał odważnie i kilkakrotnie zagroził bramce Thibauta Courtoisa w pierwszej połowie. Po kilku minutach napastnicy beniaminka Anthony Lozano i Alvaro Negredo przeprowadzili niebezpieczny atak, który był ostrzeżeniem dla faworyta. Real nie potraktował go poważnie i nadal grał z pewną dozą nonszalancji. W 16. minucie Anthony Lozano już pokonał bramkarza gości w sytuacji sam na sam po podaniu swojego kompana z ataku - Negredo. W ten sposób goście wyszli na prowadzenie 1:0.

W pierwszej połowie szansę na wyrównanie miał Raphael Varane. Francuz wbiegł w pole karne Cadiz CF przy okazji rzutu rożnego i miał możliwość oddania strzału głową do siatki po dośrodkowaniu Toniego Kroosa. Piłka ominęła obrońców z Kadyksu i mieli oni szczęście, że Varane nie zdołał umiejętnie zmienić kierunku jej lotu. Spudłował o pół metra.

Dobrym podsumowaniem gry Realu były aż cztery zmiany przeprowadzone w przerwie przez trenera Zinedine'a Zidane'a. Francuz nie zamierzał dłużej czekać ani na porządek w obronie, ani na rumieńce w ofensywie. Mecz mieli ratować Eder Militao, Casemiro, Fede Valverde oraz Marco Asensio, ale też niewiele zdziałali

Nietypowo wyglądały statystyki meczu. 74 procent posiadania piłki Realu przełożyło się na 13 strzałów, ale tylko dwa z nich były celne. Bramkarz Jeremias Ledesma nie miał nawet możliwości popełnienia błędu, ponieważ uderzenia Królewskich były nieprzygotowane i niechlujne. Luka Jović w 80. minucie trafił co prawda do siatki, ale gol nie został uznany z powodu wcześniejszego spalonego Marcelo i Real poniósł porażkę 0:1.

Real Madryt - Cadiz CF 0:1 (0:1) 0:1 - Anthony Lozano 16'

Składy:

Real: Thibaut Courtois - Nacho, Raphael Varane, Sergio Ramos (46' Eder Militao), Marcelo - Luka Modrić (46' Casemiro), Toni Kroos (78' Luka Jović), Isco (46' Fede Valverde) - Lucas Vazquez (46' Marco Asensio), Karim Benzema, Vinicius Junior

Cadiz: Jeremias Ledesma - Carlos Akapo, Cala, Fali, Alfonso Espino - Alex (86' Jairo Izquierdo), Jose Mari (76' Jon Garrido), Jens Jonsson (86' Augusto Fernandez), Salvador Sanchez Ponce - Alvaro Negredo (81' Alvaro), Anthony Lozano (46' Filip Malbasić)

Żółte kartki: Ramos, Militao (Real)

Sędzia: Santiago Jaime Latre

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
38
26
8
4
67:25
86
2
38
25
9
4
67:28
84
3
38
24
7
7
85:38
79
4
38
24
5
9
53:33
77
5
38
17
11
10
59:38
62
6
38
17
10
11
50:50
61
7
38
15
13
10
60:44
58
8
38
14
11
13
55:57
53
9
38
11
13
14
46:42
46
10
38
13
7
18
47:65
46
11
38
11
11
16
37:48
44
12
38
11
11
16
36:58
44
13
38
10
13
15
50:53
43
14
38
9
14
15
46:57
41
15
38
9
11
18
28:43
38
16
38
9
11
18
36:57
38
17
38
8
12
18
34:55
36
18
38
7
13
18
34:53
34
19
38
5
16
17
34:57
31
20
38
6
12
20
29:52
30

Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską

Źródło artykułu: