Liga norweska nie należy do najpopularniejszych w Europie, a co za tym idzie - najlepiej radzących sobie finansowo. Zdecydowano, że piłkarze zostaną czasowo zwolnieni, w związku z tym otrzymują zasiłki. Zgodnie z warunkami nie mogą odmówić pracy, jeśli ktoś zaoferuje im krótkotrwałe zatrudnienie.
Z propozycją postanowił wyjść Stig Jakob Hanasand, który ma plantację pomidorów. Zgłosił do urzędu pośrednictwa pracy zapotrzebowanie na 15 osób. - Za chwilę będę miał problem, pracownicy sezonowi z Polski i Ukrainy, których zwykle zatrudniam, nie dojadą z powodu zamknięcia granic. Po Wielkanocy będę potrzebował 15 osób, które będą zbierały i pakowały pomidory - tłumaczył w norweskiej TV2.
Stig Jakob Hanasand jest wielkim fanem piłki nożnej, a kibicuje zespołowi Viking Stavanger. Widziałby na swojej plantacji całą drużynę. - To byłoby spełnienie marzeń - podkreślił.
Zawodnicy podchodzą do sprawy pozytywnie. Według Viljara Vevatne, obrońcy zespołu, odpocznie psychicznie od tego, czym zajmuje się na co dzień. - Najlepszą rzeczą jest mieć pracę - powiedział.
Czytaj też:
Koronawirus. Pione Sisto uciekł z Hiszpanii. Klub o niczym nie wiedział
Koronawirus. Radykalne kroki w Urugwaju. Pracę straciło 400 osób. Wśród nich selekcjoner Oscar Tabarez
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa w rodzinie Pogby mogła skończyć się katastrofą