Kobe Bryant. Koszykarz, który kochał futbol i AC Milan

YouTube / Na zdjęciu: Neymar oraz Kobe Bryant
YouTube / Na zdjęciu: Neymar oraz Kobe Bryant

Kobe Bryant kochał koszykówkę, ale jego drugą miłością był futbol. Kibicował Milanowi, trzymał też kciuki za Barcelonę. Nie wykluczał, że kiedyś zostanie jednym z właścicieli któregoś z klubów MLS.

"Brak nam słów, aby wyrazić jak bardzo jesteśmy wstrząśnięci tragicznym odejściem jednego z największych sportowców wszech czasów i naszego kibica Kobe Bryanta. (...) Zawsze będziemy za Tobą tęsknić" - pisze AC Milan w postach na swoich profilach w mediach społecznościowych po tragicznym wypadku, do którego doszło w amerykańskim Calabasas.

Bryant był legendą koszykówki, ale także fanem futbolu. Zginął 26 stycznia 2020 roku w katastrofie helikoptera.

Miłość w Mediolanie

Piłka nożna nie jest najpopularniejszym sportem w USA, a w dzieciństwie Bryanta miała jeszcze niższą pozycję. Choć on zainteresował się nią, kiedy mieszkał we włoskim Mediolanie. A wszystko zaczęło się od wizyty na boisku, gdzie udał się zaraz po przyjeździe, by po prostu porzucać do kosza. Traf chciał, że było zajęte przez grupę chłopaków strzelających na bramki. - Pomyślałem: "co ja tu robię?". Ale dom był oddalony o kilka mil i postanowiłem się dołączyć. Oni zobaczyli chudego dzieciaka z długimi rękami, więc zdecydowali, że będę najlepszy między słupkami. To było moje wprowadzenie do futbolu. I tak graliśmy w piłkę, później w koszykówkę. W kółko, przez jakieś 8 lat - opowiadał dla telewizji "ESPN".

To była połowa lat 80., wkrótce nadeszła epoka wielkiego Milanu i drużyny Arrigo Sacchiego. Ta błyskawicznie podbiła jego serce. Na lata. - Zawsze mówiłem: jeśli odetniesz moje lewe ramię to zacznę krwawić na czarno-czerwono, a jeśli prawe to będzie lecieć krew żółta i fioletowa - mówił podczas wizyty w ośrodku treningowym "Milanello" przed sezonem 2013/14.

Bryant w swoim domu w Los Angeles miał koszulkę i szalik Milanu. Nie ukrywał, że wielokrotnie oglądał mecze tego zespołu. Bardzo cenił Paolo Maldiniego i Franco Baresiego, choć jego ulubionym piłkarzem był oglądany w dzieciństwie Marco Van Basten.

Nie wykluczał inwestycji w MLS

Warto zaznaczyć, że amerykański koszykarz nie zamykał się tylko na drużynę z Mediolanu. Zaprzyjaźnił się z Ronaldinho i Leo Messim, więc trzymał też kciuki za Barcelonę. Po zakończeniu kariery pojawił się na treningu PSG, gdzie poznał m.in. Neymara i Kyliana Mbappe. Natomiast znacznie wcześniej David Beckham przyciągnął go na stadion Los Angeles Galaxy. - Kiedy się tutaj pojawił, to przyszedłem po raz pierwszy, by zobaczyć jak on gra - wyjawił.

Jako kibic Bryant był też na mundialach w RPA i Brazylii. Zdarzyło mu się także zagrać w kilku meczach pokazowych czy też wykonać rzut karny podczas przerwy w meczu towarzyskim Manchesteru United. Ostatnio składał zaś wizyty klubom MLS. Spekulowano, że kiedyś kupi udziały w którymś z nich. - Jeśli nadarzy się odpowiednia okazja, na pewno ją rozpatrzę - komentował.

Niestety, nie zdążył...

Zobacz wideo: Kobe Bryant z wizytą w Tottenhamie

Komentarze (0)