Premier League: zmarnowana szansa Manchesteru United i wstydliwa porażka z Burnley

Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: piłkarze Burnley FC
Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: piłkarze Burnley FC

Wielkie rozczarowanie w wykonaniu Manchesteru United. Drużyna Ole Gunnara Solskjaera w marnym stylu przegrała u siebie z Burnley FC 0:2.

"Czerwone Diabły" miały znakomitą okazję, by zyskać na wtorkowym potknięciu Chelsea (remis 2:2 z Arsenalem) i zbliżyć się do niej na odległość trzech punktów. Nie wykorzystały jednak tej szansy, bo choć zaczęły od kilku ataków, to brakowało im zimnej krwi pod bramką Nicka Pope'a, a w końcówce pierwszej połowy przyjęły ciężki cios.

To była 38. minuta, podopieczni Seana Dyche'a zastosowali najprostsze środki i w łatwy sposób zaskoczyli defensywę przeciwnika. Po długim zagraniu z rzutu wolnego piłkę strącił głową Ben Mee i do siatki skierował ją (już po raz dziesiąty w obecnym sezonie) Chris Wood.

Gdy zespół Ole Gunnara Solskjaera wyszedł na drugą połowę i planował zapewne wielki szturm, znów został bardzo boleśnie skarcony. Przepięknie z ostrego kąta huknął Jay Rodriguez, piłka odbiła się od wewnętrznej części poprzeczki i David de Gea skapitulował po raz drugi.

ZOBACZ WIDEO: Premier League. Jan Bednarek na drodze do klubu z czołówki. "Wierzę w transfer do TOP6 za porządne pieniądze"

Ta bramka odebrała gospodarzom wiarę w dobry wynik. Końcówka nie przyniosła już żadnych emocji, kibice zresztą szybko zaczęli opuszczać trybuny Old Trafford, dając wyraz swojej frustracji. Trudno im się dziwić. W taki sposób o pierwszą czwórkę Premier League walczyć się nie da. Zamiast zmniejszyć dystans do Chelsea, Manchester United powiększył go do sześciu punktów.

Burnley natomiast wykonało bardzo istotny krok do utrzymania. Nad strefą spadkową ma już siedem "oczek" przewagi.

->Premier League. Crystal Palace - Southampton. Dobry, żwawy mecz na Selhurst Park i wygrana Świętych

Manchester United - Burnley FC 0:2 (0:1)
0:1 - Chris Wood 38'
0:2 - Jay Rodriguez 56'

Składy:

Manchester United: David de Gea - Aaron Wan-Bissaka, Phil Jones, Harry Maguire, Brandon Williams (69' Luke Shaw), Fred, Nemanja Matić, Andreas Pereira (46' Mason Greenwood), Juan Mata, Daniel James (69' Jesse Lingard), Anthony Martial.

Burnley FC: Nick Pope - Matthew Lowton, James Tarkowski, Ben Mee, Charlie Taylor, Jeff Hendrick, Jack Cork, Ashley Westwood, Dwight McNeil, Chris Wood, Jay Rodriguez.

Żółte kartki: Charlie Taylor, Ashley Westwood (Burnley FC).

Sędzia: Jonathan Moss.

->Premier League: Chelsea - Arsenal. Gigantyczne emocje w derbach! "Kanonierzy" pokazali charakter
[multitable table=1137 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (1)
avatar
rose.yeah.bunnyXD
23.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to jest 1 sezon w ktorym dobitnie widac efekt, wielkiego wsparcia finansowego dla klubow wszystkich a nie wybranych tych z topu. klasowi zawodnicy trafiaja do slabszych marek, po jakims czasie Czytaj całość