W końcówce grudnia ekipa Franka Lamparda wygrała na Emirates Stadium 2:1, ale ciosy zadawała w ostatnich dziesięciu minutach. Rewanż wyglądał zupełnie inaczej. "Kanonierzy" nie potrafili powtórzyć tak mocnego początku jak we wcześniejszym spotkaniu u siebie i dali się zdominować. Momentami przewaga gospodarzy była tak duża, że rywal nie znajdował sposobu nawet na wyjście z własnej połowy.
Podopieczni Mikela Artety stale byli pod presją i w końcu zdarzył im się tragiczny w skutkach błąd. Shkodran Mustafi zbyt lekko wycofał piłkę w kierunku Bernda Leno, przejął ją Tammy Abraham i gdy już minął niemieckiego bramkarza, został powalony na boisko przez próbującego ratować sytuację Davida Luiza. Stuart Attwell podyktował rzut karny, a Brazylijczykowi pokazał czerwoną kartkę. Do piłki ustawionej na "wapnie" podszedł Jorginho i lekkim, ale precyzyjnym płaskim strzałem w lewy róg dał Chelsea prowadzenie.
Zespół Franka Lamparda znalazł się więc w komfortowej sytuacji i choć nie naciskał zbyt mocno, to niemal cały czas posiadał piłkę, przez co Arsenal nie był w stanie mu zagrozić. Po przerwie długo obraz gry był podobny, lecz "Kanonierzy" pokazali charakter i mimo bardzo niekorzystnych okoliczności potrafili się odgryźć - choć nie bez pomocy przeciwnika. W 63. minucie po rzucie rożnym dla Chelsea i kontrze fatalnie poślizgnął się N'Golo Kante, dzięki czemu Gabriel Martinelli wyszedł sam na sam z Kepą Arrizabalagą i z zimną krwią doprowadził do wyrównania.
ZOBACZ WIDEO: Premier League. Jan Bednarek na drodze do klubu z czołówki. "Wierzę w transfer do TOP6 za porządne pieniądze"
Ten gol bardzo podrażnił Chelsea, która znów wrzuciła wyższy bieg i zepchnęła gości do dość głębokiej defensywy. Napór przyniósł jej drugą bramkę. Po wrzutce Calluma Hudsona-Odoia zdobył ją Cesar Azpilicueta.
To była końcówka meczu i wydawało się, że po tym ciosie Arsenal drugi raz się nie podniesie. Nic bardziej mylnego! Kilka chwil później świetny techniczny strzał przy dalszym słupku oddał Hector Bellerin i Arrizabalaga skapitulował po raz drugi tego wieczora.
Arsenal nie oczarował na Stamford Bridge formą, jednak pokazał hart ducha i głównie dzięki temu uniknął porażki. Chelsea natomiast może czuć wielki niedosyt. Przez ponad godzinę grała w przewadze, dominowała, ale nie potrafiła tego do końca wykorzystać i poniosła straty, które mogą być dla niej brzemienne w skutkach. Jeśli w środę Manchester United pokona Burnley FC, to zbliży się do "The Blues" na odległość trzech punktów.
Chelsea FC - Arsenal FC 2:2 (1:0)
1:0 - Jorginho (k.) 28'
1:1 - Gabriel Martinelli 63'
2:1 - Cesar Azpilicueta 84'
2:2 - Hector Bellerin 87'
Składy:
Chelsea FC: Kepa Arrizabalaga - Cesar Azpilicueta, Andreas Christensen, Antonio Ruediger, Emerson Palmieri, N'Golo Kante (69' Mason Mount), Jorginho, Mateo Kovacić (66' Ross Barkley), Callum Hudson-Odoi, Tammy Abraham, Willian (79' Michy Batshuayi).
Arsenal FC: Bernd Leno - Hector Bellerin, Shkodran Mustafi, David Luiz, Bukayo Saka, Lucas Torreira, Granit Xhaka, Nicolas Pepe (81' Rob Holding), Mesut Oezil (55' Matteo Guendouzi), Gabriel Martinelli (90+1' Joe Willock), Alexandre Lacazette.
Żółte kartki: Emerson Palmieri, Andreas Christensen (Chelsea FC) oraz Matteo Guendouzi (Arsenal FC).
Czerwona kartka: David Luiz /27' za faul/ (Arsenal FC).
Sędzia: Stuart Attwell.
Grafika za SofaScore:com:
[multitable table=1137 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]