PKO Ekstraklasa: Cracovia - KGHM Zagłębie. Pasy przerwały długi klincz

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: David Jablonsky i Filip Starzyński
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: David Jablonsky i Filip Starzyński
zdjęcie autora artykułu

Cracovia jest wiceliderem PKO Ekstraklasy po zwycięstwie 2:0 z KGHM Zagłębiem Lubin. Na konkret w tym meczu trzeba było długo poczekać.

Poprzednia dekada została zamknięta przez drużyny dwoma bezbramkowymi remisami. Sporo czasu już minęło od 2010 roku, ale później Cracovia już nie rozegrała meczu z KGHM Zagłębiem Lubin, w którym nie padł gol. Tylko trzy razy skończyło się na jednym trafieniu, a kluby rywalizują ze sobą regularnie. Historia najnowsza pozwalała podejść z umiarkowanym optymizmem do oglądania tego pojedynku.

Obu golkiperom podniosło się ciśnienie w początkowym kwadransie, więc już wydarzyło się więcej niż w poprzednim - bezbarwnym i bezbramkowym meczu Cracovii w Płocku. Do zachwycania się nie było jednak powodu. Szybko transportowana spod jednego pod drugie pole karne piłka lądowała wszędzie tylko nie w siatce.

Czytaj także: Maksymilian Rozwandowicz: Raz się nie nadajemy, a raz jesteśmy super

Nie będzie goli, jeżeli nie będzie strzałów celnych, a że Cracovia takiego nie oddała w pierwszej połowie, to nie ma o czym opowiadać. Po drugiej stronie boiska Michal Pesković wykonał trzy chwyty, jednak trudniejsze zadania miał do wykonania podczas rozgrzewki. Zatrudnili go "balonikami" Tosik, Balić i Starzyński. Miał szansę go pokonać Damjan Bohar, ale akurat Słoweniec spudłował.

ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Rafał Kot zdradza o co chodzi z nowymi butami skoczków. "To nie jest cudowny sposób na wygrywanie"

Nikt nie zamierzał się odsłonić, podjąć ryzyka, dać się ponieść fantazji. - Mecz walki - powiedział w przerwie Jakub Tosik, a kiedy w PKO Ekstraklasie jest mecz walki, to wiadomo, że nie jest za dobrze.

Cracovia odpowiedziała na ataki Miedziowych w drugiej połowie. Dwa razy groźniejszymi. Kibice poderwali się do głośniejszego dopingu po strzale w słupek Michała Helika. Główkował on po wygraniu pojedynku powietrznego z Bartoszem Białkiem. To była dotychczas najlepsza szansa na gola w meczu. Rozpoczął się zresztą okres, w którym raz po raz podnosiła się temperatura blisko bramki Konrada Forenca. Zagłębie straciło rozeznanie w tym, co dzieje się na boisku.

Piłkarze ofensywni nie rokowali, więc o gola zadbali obrońcy. W 75. minucie Cracovia oddała pierwszy strzał celny i od razu zmieniła wynik na 1:0. Po krótkim rozegraniu stałego fragmentu Cornel Rapa dośrodkował, a uderzenie głową z bliska oddał David Jablonsky. Na konkret w tym meczu trzeba było długo poczekać, ale wygrana należała się gospodarzom, którzy w drugiej połowie byli aktywni. Wynik na 2:0 zmienił Diego Ferraresso po podaniu innego zmiennika Filipa Piszczka w doliczonym czasie.

Cracovia została wiceliderem punkt za najlepszą w lidze Pogonią Szczecin.

Czytaj także: Nenad Bjelica o zwolnieniu z Lecha Poznań. "To nie była decyzja Piotra Rutkowskiego"

Cracovia - KGHM Zagłębie Lubin 2:0 (0:0) 1:0 - David Jablonsky 75' 2:0 - Diego Ferraresso 90'

Składy:

Cracovia: Michal Pesković - Cornel Rapa, Michał Helik, David Jablonsky, Kamil Pestka - Milan Dimun - Mateusz Wdowiak (90' Diego Ferraresso), Janusz Gol, Pelle van Amersfoort, Sergiu Hanca - Rafael Lopes (86' Filip Piszczek)

Zagłębie: Konrad Forenc - Alan Czerwiński, Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Sasa Balić - Jakub Tosik, Bartosz Slisz (84' Asmir Suljić) - Sasa Zivec (76' Patryk Szysz), Filip Starzyński, Damjan Bohar - Bartosz Białek

Żółta kartka: Guldan (Zagłębie)

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

[multitable table=1126 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: