Trener AS Monaco dosadnie odpowiedział na krytykę Kamila Glika. "Staramy się kogoś zabić"

Newspix / Pascal Della Zuana/Icon Sport / Na zdjęciu: Kamil Glik
Newspix / Pascal Della Zuana/Icon Sport / Na zdjęciu: Kamil Glik

- Staramy się kogoś zabić i często wszystko spada na Glika - mówi Leonardo Jardim, który przyznaje, że wcale nie musi bronić reprezentanta Polski.

W tym sezonie francuskie media mają wiele do zarzucenia Kamilowi Glikowi. Polski obrońca zbiera bardzo kiepskie oceny, a AS Monaco plasuje się w dolnej części tabeli. Naszego reprezentanta zabrakło tylko w jednym z dziewięciu spotkań Ligue 1. Ekipa z Księstwa wygrała wtedy 3:1 z OGC Nice, a dziennikarz francuskiego Canal+ nie ukrywał, że "nieobecność Glika sprawiła, że obrona jest silniejsza".

Na piątkowej konferencji prasowej na temat Glika w dosadnym tonie wypowiedział się trener Leonardo Jardim. - Nie muszę go bronić. Mówimy o międzynarodowym, zakwalifikowanym na Euro, podstawowym zawodnikiem. Glik nie ponosi odpowiedzialności za wszystkie problemy zespołu. Staramy się kogoś zabić i to często spada na Glika - podkreślił Portugalczyk przed meczem ze Stade Rennes (niedziela, godz. 17:00).

Jardim jest przekonany, że Glik radzi sobie z krytyką, jaka na niego ostatnio spada. -Jest silny, jest silnym Polakiem pod względem mentalnym. Może znieść ten ładunek. Oczywiście nie jest ultra-wydajny, ale robi maksimum. Od początku sezonu stracił trzy kilo. Ciężko pracuje, daje przykład wszystkim graczom w składzie - podkreślił Jardim.

ZOBACZ WIDEO: Sebastian Szymański wygranym zgrupowania. "Rozwiązał największy problem"

AS Monaco z dwoma zwycięstwami zajmuje 16. miejsce w 20-zespołowej Ligue 1. Ma tyle samo punktów, co znajdująca się na miejscu barażowym Tuluza i o jedno więcej od ostatnich ekip - Dijon oraz Metz. W swoich ośmiu meczach Glik grał w pełnym wymiarze czasowym.

Czytaj teżLigue 1. Trudne chwile Kamila Glika w AS Monaco. Polak znów krytykowany

Czytaj teżEliminacje Euro 2020. Jerzy Brzęczek o krytyce reprezentacji. "Każdy z nas ma rodziny"

Źródło artykułu: