16-latek nie trafił do pierwszego zespołu Liverpool FC. Swoją przygodę z The Reds rozpoczynać będzie od treningów z rezerwami (zawodnicy do lat 23) oraz juniorami z zespołu U-18. Jakub Ojrzyński był wcześniej testowany przez angielski klub. Jego umiejętności były na tyle duże, że podpisał czteroletni kontrakt.
- Ostatnio byłem z rodziną w Liverpoolu. Podpisałem kontrakt i razem z bliskimi wybrałem mieszkanie. Dołączę do wielkiego klubu, który kilka dni temu wygrał Ligę Mistrzów. Jest to spełnienie marzeń i wielki zaszczyt - mówi w rozmowie z Legia.Net Ojrzyński.
W tym sezonie 16-latek był zawodnikiem Legii Warszawa i występował w zespole rywalizującym w Centralnej Lidze Juniorów. Tam w czterech meczach zachował czyste konto. W przeszłości miał okazję trenować z pierwszym zespołem The Reds. - Najcieplejsze przyjęcie otrzymałem od dwóch Brazylijczyków: Alissona i Firmino. Chcę jak najszybciej trafić do pierwszego zespołu, by trenować z tymi zawodnikami i resztą zespołu - dodał Ojrzyński.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Drugi ślub Macieja Rybusa, a potem kadrowe obowiązki. "Stres był trochę większy"
Jak informuje serwis Legia.Net, synem Leszka Ojrzyńskiego interesowały się też Manchester United oraz hiszpańskie kluby. The Reds zapłacili za młodego bramkarza około 300 tysięcy euro. Dodajmy, że zawodnikiem Liverpool FC jest również Kamil Grabara, który wiosną wypożyczony był do duńskiego AGF Aarhus.
Zobacz także:
Jest nowa cena za Roberta Lewandowskiego!
ME 2020. Maciej Rybus: W Lokomotiwie mógłbym skończyć karierę