Władze Tottenhamu Hotspur już myślą o transferach. Na liście życzeń nie ma wielkich nazwisk

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Alex Grimm/Bongarts / Na zdjęciu: Tanguy Ndombele
Getty Images / Alex Grimm/Bongarts / Na zdjęciu: Tanguy Ndombele
zdjęcie autora artykułu

Władze Tottenhamu Hotspur przygotowały już listę życzeń na nadchodzące okienko transferowe. Nie ma na niej wielkich nazwisk. To jednak realizowanie wizji szkoleniowca Mauricio Pochettino.

W sobotę Tottenham Hotspur zakończył sezon porażką w finale Ligi Mistrzów z Liverpool FC (0:2), ale działacze już rozpoczęli starania o to, by wzmocnić kadrę przed kolejnym sezonem. Na liście życzeń londyńskiego klubu są między innymi Giovani Lo Celso z Realu Betis, Tanguy Ndombele z Olympique Lyon, Maxi Gomez z Celty Vigo czy Ryan Sessegnon z Fulham.

Tottenham nie zamierza sprowadzać wielkich gwiazd, którzy kosztowaliby spore pieniądze i obciążali budżet wysokimi tygodniówkami. - Jesteśmy zespołem, który swoje priorytety dzieli wraz z finansowaniem stadionu. Patrzyliśmy na jakość naszych graczy w finale, ale wygranie go i podniesienie trofeum byłoby czymś niewiarygodnym - powiedział Mauricio Pochettino, którego cytuje "Daily Mirror".

W ostatnich latach Tottenham nie wydawał wielu pieniędzy na transfery. Najważniejsza była budowa nowego stadionu, co pozwolić ma na dalszy rozwój klubu. Awans do finału Ligi Mistrzów pokazał wszystkim związanym z klubem, że to była odpowiednia droga. - Mam nadzieję, że będzie to początek bardzo udanego okresu dla klubu - dodał menedżer Kogutów.

Szef Tottenhamu - Daniel Levy - jest już po rozmowach z Pochettino i swoimi działaniami chce pokazać mu, że realizuje wizję Argentyńczyka. Ten chce przebudować zespół i przedłużyć kontrakty z gwiazdami Christianem Eriksenem i Tobym Alderweireldem.

Zobacz także: Mistrzostwa świata U-20. Jacek Magiera: Zabrakło cwaniactwa, jakości i wykończenia El. ME 2020. Reprezentacyjny nieszczęśnik

ZOBACZ WIDEO El. ME 2020. Maciej Rybus: Nikt nie myśli o wakacjach

Źródło artykułu: