Kalendarz jest napięty, poniedziałek większość graczy przeznaczyła na regenerację i rozruch po weekendowych meczach. W zajęciach nie brali wtedy udziału mocno poobijani Grzegorz Krychowiak, Rafał Pietrzak i Arkadiusz Reca. We wtorek do dyspozycji Jerzego Brzęczka była już cała ekipa.
- Dla mnie drugi dzień po meczu, a grałem w lidze w niedzielę, zawsze jest trudny. Odzywa się ciało, obolałe nogi. Ale trzeba zacisnąć zęby i solidnie popracować, bo wtorek jest na tym zgrupowaniu w zasadzie jedynym dniem, w którym mamy na to szansę - mówił Kamil Glik. Pracowano przede wszystkim nad rozwiązaniami taktycznymi. Selekcjoner nie wyklucza żadnej ewentualności, również jednoczesnego posłania do boju duetu napastników Robert Lewandowski - Krzysztof Piątek.
Piątek, w związku z niebywałą wręcz formą strzelecką w barwach Genoa CFC, na zgrupowaniu jest rozchwytywany. Kibice wyglądający piłkarzy pod hotelem polują na jego autograf, a dziennikarze - na możliwość przeprowadzenia z zawodnikiem wywiadu. Piłkarz, skromny chłopak, który wyraźnie nie przepada za zgiełkiem i tkwieniem na piedestale, przemyka przez hotelowe korytarze przeważnie z nosem w telefonie, byle tylko nie musieć odpowiadać na kolejne prośby. Walczy o niewidzialność, ale nie zawsze mu to wychodzi.
Zgrupowanie w Katowicach przed starciami z Portugalią i Włochami jest drugim w nowej, pomundialowej rzeczywistości. Za kierownicą rozsiadł się już na dobre Jerzy Brzęczek, który stara się wprowadzać w ekipie nowe porządki. Z zespołu docierają bardzo pozytywne reakcje na sposób działania nowego selekcjonera. Piłkarzom, szczególnie tym najbardziej doświadczonym, podoba się bezpośredniość Brzęczka i klarowne komunikaty, jednak nikt nie chce, nawet w nieoficjalnych rozmowach podejmować się jednoznacznej oceny sposobu pracy szkoleniowca.
ZOBACZ WIDEO Serie A: piękny gol Piątka. Polak centymetry od dubletu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Potrzeba czasu, żebyśmy się wzajemnie poznali - przyznał podczas konferencji prasowej Glik i dodał: - Większość zawodników obecnych na zgrupowaniu nie miała wcześniej styczności z trenerem Brzęczkiem. Pracę szkoleniowca można oceniać po dłuższym okresie. Momentem docelowym są eliminacje do mistrzostw Europy. Po tych eliminacjach będzie można nas i trenera oceniać.
Wtorek był także dniem spotkań z dawnymi znajomymi. Na zgrupowaniu pojawił się Łukasz Piszczek, który po mundialu - ze względu na stan zdrowia oraz ogromne obciążenia - zakończył reprezentacyjną karierę. "Piszczu" odwiedził dawnych kolegów, w strefie niedostępnej dla osób postronnych spotkał się z niedawnymi partnerami z boiska, między innymi Jakubem Błaszczykowskim. Od dnia, w którym Piszczek poinformował o zakończeniu kariery w zespole narodowym było słychać głosy, że PZPN powinien uhonorować prawego obrońcę za długie lata reprezentowania narodowych barw przy najbliższej okazji, czyli przed meczem z Portugalią. Już teraz wiadomo jednak, że uroczystość odbędzie się tuż przed listopadowym meczem towarzyskim z Czechami. Właśnie wtedy pamiątkowe patery z rąk prezesa Zbigniewa Bońka odbiorą także Jakub Błaszczykowski (za pobicie rekordu występów w narodowym zespole - 103) oraz Robert Lewandowski (za złamanie bariery 100 meczów w kadrze).
Z kolei gdy kadra pojawiła się po południu na stadionie GKS-u Katowice, gdzie odbyć miał trening, zawodników przywitał Jakub Wawrzyniak. Obrońca jeszcze niedawno był częścią narodowego zespołu, dziś kontynuuje karierę właśnie w pierwszoligowcu z Bukowej.
Reprezentacja Polski mecz z Portugalią rozegra w czwartek (godzina 20:45, transmisja w TVP i Polsat Sport) na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Organizatorzy sprzedali już wszystkie bilety. Z Włochami zagramy w najbliższą niedzielę, również w Chorzowie.