Duży krok i szansa życia Marcina Bułki

Getty Images / Albert Perez / Na zdjęciu: Marcin Bułka
Getty Images / Albert Perez / Na zdjęciu: Marcin Bułka

Marcin Bułka zrobił duży krok w kierunku gry w pierwszym zespole Chelsea. W poniedziałek 18-letni bramkarz pojawił się w podstawowym składzie drużyny na sparing z Perth Glory. Czy wkrótce doczeka się debiutu w Premier League?

W tym artykule dowiesz się o:

Chciała go u siebie FC Barcelona. Marcin Bułka nie chciał jednak grać w rezerwach Dumy Katalonii, miał znacznie wyższe ambicje, sięgające regularnych występów w Premier League. - Po prostu wiem, że tak się stanie - przekonywał kilka miesięcy temu. W poniedziałek zrobił duży krok, by to marzenie wkrótce się spełniło.

18-latek pojawił się w podstawowym składzie The Blues na towarzyski mecz z Perth Glory. Spędził na boisku 90 minut, nie puścił gola, spisał się bez zarzutu i jego początek współpracy z Maurizio Sarrim wygląda znakomicie.

O nastolatku z Polski po raz pierwszy zrobiło się głośno w marcu 2016 roku. Jako wychowanek Escoli Varsovia został zaproszony na testy do Barcelony. I zrobił tak dobre wrażenie, że z uznaniem pisały o nim katalońskie gazety. "Zrobił dobre pierwsze wrażenie. Podczas pierwszego dnia pokazał, że jest bramkarzem kompletnym. Silny w powietrzu i pewny na linii" - pisało "El Mundo Deportivo".

ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek wyjaśnia sytuację z Giannim De Biasim: Nie było kłótni, nie było pretensji

Gdy polscy fani Barcelony zacierali ręce, że w klubie zagości wreszcie piłkarz znad Wisły, Bułka... odmówił. Klub gwarantował mu występy w rezerwach, a to go nie satysfakcjonowało. Przyjął ofertę z Chelsea, gdzie występuje wprawdzie w drużynie do lat 23, ale na co dzień trenuje z pierwszym zespołem. - Pokazali, że im na mnie zależy - tłumaczył wybór.

18-latek przekonuje, że samo trenowanie z piłkarzami najwyższej klasy podnosi jego umiejętności.

- Jeśli trenujesz z takimi zawodnikami jak z pierwszej drużyny The Blues, wręcz musisz się rozwijać. Dojrzewam i cieszę się z każdych kolejnych zajęć z Thibautem Courtoisem, Willym Caballero czy Eduardo. Widzę przed sobą wielką szansę i nie zamierzam jej marnować. Do pewnego momentu trening wystarcza, ale dopiero gra na wysokim poziomie może mnie wynieść na wyżyny - tłumaczył kilka tygodni temu w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna".

Bo dla niego "sky is the limit". Nastolatek mierzy wysoko - najpierw debiut, a potem regularna gra w Premier League. Czy już wkrótce? Już samo znalezienie się w kadrze Chelsea na australijskie zgrupowanie było wyróżnieniem i znakiem, że nowy menedżer widzi jego postępy.

Czy wstawienie go do składu na spotkanie z Perth Glory jest sygnałem i dowodem, że Sarri widzi w Bułce kogoś, kto może wkrótce bronić dostępu do bramki drużyny w lidze?

To jeszcze zbyt karkołomna teza. Sarri nie ma obecnie do dyspozycji Thibaut Courtois i Wilfredo Caballero, którzy odpoczywają po udziale w mundialu. Ponadto w kadrze Chelsea znalazło się więcej młodych zawodników, jak chociażby 17-letni obrońca Ethan Ampadu czy będący w wieku Polaka Callum Hudson-Odoi.

Na ten moment Courtois i Caballero są na pewno wyżej w hierarchii od Polaka, ale na jego plus powinien działać fakt, że może pracować pod okiem Włocha od samego początku jego pracy na Stamford Bridge. Poza tym już wkrótce obu może w Londynie nie być.

Bardzo dużo pisze się w hiszpańskiej prasie, że Belg jest jedną nogą w Realu Madryt, a Caballero udowodnił na mistrzostwach świata, że nie jest pewnym wyborem między słupkami. Czy przed Polakiem właśnie otwiera się szansa, by spełnić swoje marzenie? Sezon jest długi, a The Blues czekają nie tylko spotkania w Premier League...

Źródło artykułu: