Cracovia udanie rozpoczęła rundę wiosenną, bo w czterech pierwszych kolejkach - i przy niełatwym terminarzu - zdobyła siedem punktów, zmniejszając stratę do grupy mistrzowskiej do siedmiu "oczek". Arka tymczasem zaliczyła falstart i po zdobyciu tylko trzech punktów wypadła z pierwszej "ósemki". Pasy mogły w niedzielę zbliżyć się do Arki na odległość dwóch punktów i wykonać duży krok w kierunku grupy mistrzowskiej. Goście natomiast grali o powrót do "ósemki" i utrzymanie Pasów na bezpieczną odległość. Choć stawka meczu była wysoka, z boiska iskry nie leciały.
Na pierwszą godną odnotowania akcję trzeba było czekać aż do 29. minuty, kiedy po złym podaniu Milana Dimuna piłkę na połowie Cracovii przejął Grzegorz Piesio, by po chwili huknąć z ok. 25 metrów. Michal Pesković obronił strzał rywala, ale przyszło mu to z dużym trudem. Gospodarze natomiast po raz pierwszy sprawdzili refleks Pavelsa Steinborsa dopiero siedem minut później. Po centrze Javiego Hernandeza z rzutu rożnego Miroslav Covilo, jak to ma w zwyczaju, wygrał powietrzną walkę i zagłówkował na bramkę Arki, ale Łotysz błysnął refleksem.
Sześć minut później Steinbors nie miał już jednak nic do powiedzenia. Po kolejnym dośrodkowaniu Hernandeza z narożnika boiska piłka znów padła łupem Covilo, ale tym razem zamiast uderzać na bramkę rywali, zgrał futbolówkę głową do zamykającego akcję Michała Helika, który z bliska wpakował ją do siatki. To już szósty ligowy gol Helika w tym sezonie. 22-latek jest zdecydowanie najskuteczniejszym obrońcą Lotto Ekstraklasy, a warto zwrócić uwagę, że nie jest egzekutorem rzutów karnych - wszystkie gole strzelił po dośrodkowaniach z rzutów rożnych i wolnych.
ZOBACZ WIDEO Złoty gol Dybali. Juventus Turyn ograł Lazio Rzym [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Cracovia zeszła na przerwę, prowadząc, ale była w niedzielę nie tylko pozbawiona wsparcia kibiców, którzy w proteście przeciwko decyzjom władz klubu bojkotują domowe mecze Pasów, ale też szczęścia. Krakowianie okupili prowadzenie trzema kontuzjami: już po pół godzinie gry udział w meczu zakończył Deniss Rakels, Miroslav Covilo został w szatni przed drugą połową, a tuż po zmianie stron zmieniony musiał zostać Sergei Zenjov. Trener Probierz był zmuszony wykorzystać limit zmian już w 54. minucie i do końca meczu miał już mocno ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o zmianę taktyki, a już chwilę później przydałaby mu się możliwość korekty ustawienia.
Gdy wydawało się, że Arka nie jest w stanie w żaden sposób zagrozić Cracovii, doszło do wyrównania. Po centrze Mateusza Szwocha z rzutu rożnego gospodarze wybili piłkę przed pole karne, gdzie doskoczył do niej Siergiej Kriwiec i bez namysłu uderzył na bramkę. Strzał Białorusina z ok. 30 metrów nie był mocny i piłka zmierzała w kierunku Peskovicia, ale po drodze do Słowaka odbiła się od Dimuna, co kompletnie zdezorientowano bramkarza Pasów, który tylko wzrokiem odprowadził futbolówkę do siatki.
Kolejne dwa kwadranse nie były widowiskiem godnym najwyższej ligi, ale tuż przed końcem meczu przebudziła się Cracovia. W 87. minucie Steinbors nie pozwolił jeszcze Pasom na zdobycie zwycięskiej bramki, w odstępie kilkudziesięciu sekund broniąc uderzenia głową Mateusza Wdowiaka i Krzysztofa Piątka, ale w 89. minucie przy kolejnej próbie tego drugiego nie miał już żadnych szans. Po centrze Hernandeza z rzutu rożnego piłka trafiła wprost do napastnika Cracovii, który z pięciu metrów umieścił futbolówkę w siatce. To już jedenasty gol Piątka w tym sezonie - 22-latek tym samym wyrównał swój swój strzelecki rekord z poprzedniego sezonu.
Gdynianie nie odrobili lekcji przed spotkaniem, a w jego trakcie nie wyciągali wniosków. Cracovia zagroziła im tylko po rzutach rożnych, po których Hernandez posyłał piłkę na środek pola bramkowego do Covilo (w pierwszej połowie) i Piątka (w drugiej połowie). Arka nie potrafiła się temu przeciwstawić i zapłaciła za to wysoką cenę, bo przedłużyła do sześciu serię ligowych spotkań bez wygranej.
Cracovia natomiast systematycznie zbliża się do grupy mistrzowskiej. Na cztery kolejki przed końcem sezonu zasadniczego strata Pasów do pierwszej "ósemki" wynosi tylko pięć punktów - to dystans do możliwy do nadrobienia przed podziałem na grupy. Na uznanie zasługuje fakt, że w umownej tabeli rundy wiosennej Cracovia ustępuje tylko Jagiellonii Białystok. Pasy zdobyły po zimowej przerwie 10 punktów, a lider - 12.
Cracovia - Arka Gdynia 2:1 (1:0)
1:0 - Helik 42
1:1 - Kriwiec 59'
2:1 - Piątek 89'
Składy:
Cracovia: Michal Peskovic - Diego Ferraresso, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Kamil Pestka - Sergei Zenjov (54' Mateusz Wdowiak), Miroslav Covilo (46' Niko Datković), Milan Dimun, Javi Hernandez, Deniss Rakels (32' Sebastian Strózik) - Krzysztof Piątek.
Arka: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Frederik Helstrup, Marcin Warcholak - Patryk Kun (78' Krzysztof Janus), Dawid Sołdecki, Adam Marciniak (90' Ruben Jurado), Siergiej Kriwiec, Mateusz Szwoch - Grzegorz Piesio (67' Maciej Jankowski).
Żółte kartki: Covilo (Cracovia) oraz Zbozień (Arka).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).