Każdy mecz kadry był kopalnią barwnych sformułowań, głownie ze strony byłego obrońcy reprezentacji Polski. Hajto przemycał na antenie wiele potocznych zwrotów z boiska i szatni, wyrazów z państw, w których grał jako piłkarz czy po prostu sam według własnego uznania zmieniał znane powszechnie powiedzenia.
Kultowe stały się określenia typu "gra z kija" (gra z pierwszej piłki), powtarzane przez Hajtę niemieckie słowo "antizipieren" (tj. przewidywanie, w tym znaczeniu: czytanie gry) czy słynna "truskawka na torcie" (zamiast wisienki). Były zawodnik między innymi niemieckich i angielskich klubów lubił też w czasie transmisji zwracać się do zawodników bezpośrednio. Najczęściej instruował Kamila Grosickiego.
- Zawsze śmieszyły mnie te komendy Tomka typu: "No dawaj Kamil, urwij się, masz gaz" - mówi Kamil Grosicki. - Dużo było tych cytatów. Mój ulubiony to na przykład "pojawia się i znika" - zawodnik przywołuje stwierdzenie Hajty, że Grosicki po udanej akcji staje się niewidoczny na boisku. - A najlepszy to oczywiście "TurboGrosik". To Tomek wymyślił mi ten pseudonim - uśmiecha się pomocnik, który w ten sposób nazwał nawet swoje profile w mediach społecznościowych (Twitter, Instagram). "Turbo" wołają na niego również koledzy klubowi w Hull City.
Korepetycje u Hajty
Spotkania drużyny narodowej o punkty mogliśmy oglądać w Polsacie od początku kwalifikacji do mistrzostw Europy we Francji w 2016 roku. Borek i Hajto komentowali także finały Euro oraz kolejne trwające obecnie eliminacje - do mistrzostw świata w Rosji. Po spotkaniu z Czarnogórą (niedziela, godz. 18) prawa do meczów reprezentacji przejmie Telewizja Polska.
Komentarz Mateusza Borka po meczu el. Euro z Niemcami na Stadionie Narodowym zapamiętał Sebastian Mila. Pomocnik wszedł na boisko w 77. minucie i zdobył bramkę na 2:0. W październiku 2014 roku po raz pierwszy w historii ograliśmy naszych zachodnich sąsiadów.
- Radość Mateusza, gdy krzyczał i ciągle powtarzał "gol, gol, gol" po moim trafieniu na 2:0 była niesamowita. Pamiętam ją do dziś - opowiada były kadrowicz.
Mila wspomina też komplement Hajty.
- Po jednej akcji, którą przeprowadziłem w następnym meczu ze Szkocją (2:2), Tomek nazwał mnie "panem piłkarzem". Te dwie sytuacje, reakcja Matiego i dobre słowo od Hajty sprawiły wiele radości nie tylko mi, ale też mojej rodzinie. Czułem się naprawdę wyjątkowo - dopowiada zawodnik Lechii Gdańsk.
Hajto nie tylko chwalił i przekazywał wskazówki na antenie. Często rozmawiał osobiście z zawodnikami. Normalne stały się obrazki z lobby hotelu Hilton w Międzylesiu, gdzie podczas zgrupowań kadry, przy jednym stoliku siedział z kilkoma kadrowiczami, Sławomirem Peszko i Grosickim czy Kamilem Glikiem. Piłkarze słuchali, a "Gianni" gestykulował, tłumaczył. Przypadkowy obserwator mógłby się pomylić i stwierdzić, że to pewnie jeden z trenerów reprezentacji analizujący ostatni mecz.
- Analizował dobre i słabsze strony naszej gry. Ma swoje ciekawe spostrzeżenia na dane sytuacje. Instruował, jak zachowywać się w defensywie lub kiedy zamierzam przejść obrońcę - komentował jedno z takich spotkań Grosicki.
Pożegnani truskawką
Hajto indywidualne wskazówki przekazywał też Michałowi Pazdanowi, Thiago Cionkowi i Kamilowi Glikowi.
- Tomek grał na mojej pozycji, dużo wie, dlatego mamy wiele wspólnych tematów do dyskusji - mówi obrońca AS Monaco, który ceni rady byłego kadrowicza. I również ma swój ulubiony cytat "Gianniego". - W jednym z meczów powiedział, że transfer z Torino do AS Monaco dał mi dodatkowe 23 procent jakości. Jak on to wyliczył? - śmieje się Glik.
Najbliższe mistrzostwa świata pokaże TVP. Mało tego - w publicznej stacji transmitowane będą wszystkie mecze towarzyskie i eliminacyjne kadry rozgrywane w latach 2018-2022.
- Ja jestem fanem pana Dariusza Szpakowskiego. Chętnie posłucham o Szawim, Czawim, Ksawim czy Maszczerano - uśmiecha się Igor Lewczuk, do niedawna regularnie powoływany przez Adama Nawałkę.
A Glik żegna Borka i Hajtę słynnym cytatem.
- Komentarz obu panów był zawsze fachowy, lubiłem ich słuchać. Po prostu truskawka na torcie - puszcza oko obrońca AS Monaco.
ZOBACZ WIDEO: Dziennikarze WP SportoweFakty: Brak Savicia to kapitalna informacja dla Polaków