Niechciany puchar staje się ważny

Jose Mourinho: Odzyskaliśmy pewność siebie

To jednak nie przekonuje większości klubów z Premier League. Wystarczy spojrzeć na Arsenal i aż 10 zmian w składzie w porównaniu do ostatniego ligowego meczu. Tylko Aaron Ramsey zachował swoje miejsce, ale tylko dlatego, że Walijczyk potrzebuje złapania rytmu po wyleczeniu kontuzji.

Arsene Wenger nie wystawił nawet drugiego bramkarza, ale trzeciego. Sięgnął również po zawodników z akademii, a na ławce znalazł się Krystian Bielik.

Jednak nie wszyscy po macoszemu traktują te rozgrywki. Jose Mourinho stawia na najlepszych i taka polityka może nieco dziwić, ponieważ Manchester United walczy na aż trzech frontach i trudno jest pogodzić granie co trzy dni niemal tym samym składem.

Portugalczyk jednak za wszelką cenę chce udowodnić, że przyznanie mu funkcji menedżera na Old Trafford to był dobry pomysł. Chwalenie się wygraniem trofeum kilka miesięcy po zatrudnieniu byłoby w stylu Portugalczyka. Finał Pucharu Ligi jest bowiem rozgrywany pod koniec lutego.

ZOBACZ WIDEO Fatalna wpadka SSC Napoli! Piotr Zieliński tylko na ławce - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

W półfinale spotkał Hull City, a więc najsłabszy zespół w całej stawce. Do wylosowania były jeszcze drużyny Liverpoolu FC oraz Southampton. I to właśnie The Reds wydają się najpoważniejszym rywalem Czerwonych Diabłów w walce o końcowe trofeum. Juergen Klopp, w przeciwieństwie do Jose Mourinho, awans do tej fazy rozgrywek zawdzięcza jednak piłkarzom, którzy na co dzień nie mogą liczyć na miejsce w wyjściowym składzie. Niemiec stosuje rotacje chociaż jego drużyna nie występuje w europejskich pucharach.

Z drużyn, które awansowały do półfinałów, Southampton i Hull City jeszcze nigdy nie sięgnęły po to trofeum. Liverpool ma 8 triumfów (najwięcej w historii), a Man Utd 4.

Pięciu ostatnich triumfatorów Pucharu Ligi:

Najwięcej zwycięstw w Pucharze Ligi: