Wisła Kraków nadal z nagą piersią

WP SportoweFakty / Leszek Stępień
WP SportoweFakty / Leszek Stępień

Wisła Kraków od kilku miesięcy nie potrafi znaleźć sponsora, którego logo wypełniłoby centralne miejsce koszulek piłkarzy, ale przy Reymonta 22 zachowują dobre humory.

Odkąd pod koniec lipca Bogusław Cupiał pozbył się stu procent akcji klubu, ze strojów Białej Gwiazdy zniknęło logo należącej do niego "Tele-Foniki". Centralne miejsce na koszulkach Wisły 13-krotnych mistrzów Polski pozostaje puste już od od rozegranego 14 sierpnia meczu 5. kolejki Lotto Ekstraklasy.

Gdy pod koniec sierpnia prezesem klubu została Marzena Sarapata, zapewniła, że Wisła jest bliska pozyskania sponsora, którego logo znalazłoby się na najbardziej eksponowanym miejscu koszulek.

- Rozpoczęliśmy i prowadzimy bardzo zaawansowane rozmowy z potencjalnymi sponsorami. Już po poniedziałkowej konferencji dostaliśmy bardzo duży odzew od biznesu, który chce wspomóc Wisłę. Mówię tu także o sponsorze na koszulki. Sukces w tym zakresie chciałbym zakomunikować jak najszybciej - mówiła Sarapata 26 sierpnia.

- Wisła Kraków prowadzi bardzo zaawansowane rozmowy ze sponsorem na front koszulki. Tego sponsora interesuje tylko to miejsce na koszulce - stwierdziła prezes klubu 12 października.

ZOBACZ WIDEO Niemiecki dziennikarz zaskoczony Legią

Tymczasem mijają tygodnie, a Wisła nadal nie ma sponsora koszulkowego i w najbliższym czasie się to nie zmieni. We wtorek Sarapata przyznała: - Nie podam konkretnej daty. Negocjacje się toczą. To, czy będzie sponsor na koszulkach - a oczywiście prędzej czy później taki będzie - to niekoniecznie jest być albo nie być klubu.

Logo "Tele-Foniki" zdobiło koszulkę Wisłę z krótkimi przerwami od sezonu 1997/1998. W "erze Cupiała" oprócz "Tele-Foniki" piłkarze Wisły reklamowali na froncie koszulek też sieć telefonii komórkowej "Era", piwo "Tyskie" oraz firmę bukmacherską "bet-at-home.com". Znalezienie głównego sponsora na koszulki należało do najważniejszych zadań poprzednich prezesów Wisły, ale ani Jacek Bednarz, ani Robert Gaszyński, ani Piotr Dunin-Suligostowski go nie zrealizowali.

Choć Dariusz Wdowczyk wypowiedział Wiśle kontrakt z jej winy ze względu na sięgające trzech miesięcy zaległości, przy Reymonta 22 zachowują dobry humor i zapewniają, że klub nie będzie miał kłopotów z uzyskaniem licencji.

- Mogę uspokoić wszystkich kibiców Wisły Kraków - klub nie będzie miał żadnych problemów z uzyskaniem licencji - zapewniła Sarapata.

We wtorek Wisła ogłosiła rozpoczęcie crowdfundingowej akcji #12BOHATER, czyli innymi słowy zbiórki pieniędzy wśród kibiców.

- Proszę nie traktować tego jako deski ratunkowej dla klubu. To wyjście naprzeciw kibicom, którzy są nam potrzebni na trybunach i w każdy inny sposób. Priorytetem jest sytuacja ekonomiczna klubu, więc jeśli możemy poprawić ją dzięki kibicom, to korzystamy z tej okazji - przyznała Sarapata.

Źródło artykułu: