Jeszcze na początku rundy wiosennej o drużynie Zagłębia mówiło się w dobrych słowach, wyniki plasowały beniaminka w ligowej czołówce, z realnymi szansami na awans do Ekstraklasy. Obecnie w Sosnowcu panują zgoła odmienne nastroje.
Zespół ma na koncie serię czterech porażek, w tym jedną pucharową - w pierwszym meczu półfinałowym z Lechem. Pomijając fakt przegranych spotkań, powinna martwić również dyspozycja. Sami piłkarze otwarcie mówią, że ich gra nie przypomina tej z rundy jesiennej.
- Mamy zdecydowanie za dużo własnych strat, takich niewymuszonych. Jeżeli chcemy w ogóle o czymś rozmawiać, o jakiejś grze do przodu, to nie możemy w tak łatwy sposób tracić tylu piłek. Nie wiem czym to jest spowodowane, w rundzie jesiennej tego nie było - mówił po ostatniej ligowej przegranej obrońca Zagłębia, Krzysztof Markowski.
Poza dyspozycją piłkarzy warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt. W poprzednim tygodniu w sztabie szkoleniowym nastąpiło przeniesienie "ciężaru decyzyjności", o czym klub milczał. Fakt ten wyjawił dopiero Artur Derbin, nominalnie i oficjalnie pierwszy trener (to jego nazwisko widniało w tej rubryce w protokole meczowym), podczas konferencji po przegranym 0:1 spotkaniu z Miedzią Legnica. W tamtym pojedynku Zagłębie prowadził trener bramkarzy i dyrektor sportowy, Robert Stanek. Jak będzie podczas konfrontacji z Lechem? Tak naprawdę trudno przewidzieć.
Choć w pierwszym półfinale Lech wygrał 1:0 (za sprawą trafienia Vladimira Volkova), a Zagłębie trapi wiele problemów, to w Sosnowcu nie tracą wiary. Klub stworzył specjalny klip, w którym zespół przekonuje, że "Ciężko pracowaliśmy, by się tutaj znaleźć. I jedno potknięcie nie sprawi, że przestaniemy marzyć".
O krok bliżej finału Pucharu Polski jest Lech Poznań. Mistrz Polski będzie też faworytem rewanżowego starcia, mimo że ostatnio w Ekstraklasie nie wiedzie mu się zbyt kolorowo. W lidze poznaniacy przegrali dwa mecze, kolejno 0:2 z Legią Warszawa i 0:1 ze Śląskiem Wrocław.
Można więc powiedzieć, że zarówno Lech, jak i Zagłębie przeżywają trudne chwile. Sosnowiczanie podkreślają, że Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. Przed zespołem z Sosnowca najważniejsze spotkanie ostatnich lat, na które bilety rozeszły się jeszcze w zeszłym tygodniu. Faktem jest, że Zagłębie już w bieżących pucharowych rozgrywkach pokazywało, że potrafi odrabiać straty. Tak było chociażby w ćwierćfinale z Cracovią (porażka 1:2, zwycięstwo w rewanżu 2:0).
Wielce prawdopodobne, że w szeregach beniaminka zagra nominalny kapitan, Sebastiana Dudka, który złamał rękę w pierwszej odsłonie półfinału. Natomiast do meczowej kadry Lecha powrócą Abdul Aziz Tetteh, Sisi (pozbył się problemów z kolanem) i Karol Linetty. Z kolei do Sosnowca nie przyjechali Marcin Robak, Dawid Kownacki, Szymon Pawłowski oraz Maciej Wilusz.
Zagłębie Sosnowiec - Lech Poznań / wt. 5.04.2016 r., godz. 18:00
Przewidywane składy:
Zagłębie Sosnowiec: Wojciech Fabisiak - Grzegorz Fonfara, Dimitar Vezalov, Krzysztof Markowski, Żarko Udovicić - Dawid Ryndak, Łukasz Matusiak, Robert Bartczak, Michał Fidziukiewicz, Martin Pribula - Jakub Arak.
Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh, Gergo Lovrencsics, Karol Linetty, Darko Jevtić, Nicki Bille Nielsen.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
:)