Zmiany w Zagłębiu Sosnowiec! To efekt ostatnich porażek

W rundzie jesiennej Zagłębie Sosnowiec prezentowało się fenomenalnie. Jednak przez zimę dyspozycja drużyny znacząco się pogorszyła, a w ostatnich meczach była daleka od zadowalającej.

Wprawdzie w inauguracyjnej kolejce Zagłębie pokonało Wigry Suwałki 2:0, lecz potem było już gorzej. Drugie spotkanie było arcyważne, jego wynik może być bowiem decydujący przy końcowym układzie tabeli. W batalii o Ekstraklasę Zagłębie zremisowało z Arką Gdynia 2:2.

Potem nadeszły pojedynki z niżej notowanymi rywalami, w których z boiska pokonany schodził zespół z czołówki. Zagłębie niespodziewanie przegrało 0:2 z MKS-em Kluczbork, z czego jedno trafienie było samobójcze (w wykonaniu Grzegorza Fonfary).

Jadąc do Siedlec sosnowiczanie zapowiadali, że chcą pokazać, iż porażka z MKS-em była tylko wypadkiem przy pracy. Jednak Pogoń również okazała się lepsza, wygrywając 3:2. Po drodze sosnowiczanie przegrali jeszcze 0:1 z Lechem Poznań w ramach półfinału Pucharu Polski.

W piątek 1 kwietnia sosnowiczanie podejmowali Miedź Legnica. W protokole meczowym jako pierwszy trener wpisany był Artur Derbin, ale przez całe spotkanie przy linii bocznej czuwał Robert Stanek, pełniący funkcję dyrektora sportowego klubu i trenera bramkarzy pierwszej drużyny.

Zagłębie Sosnowiec przegrało z Miedzią 0:1, co było najmniejszym wymiarem kary. Na pomeczowej konferencji pojawił się Derbin, który nie był w dobrym humorze. Szkoleniowiec wyjaśnił również roszady na ławce trenerskiej.

- Pracujemy w dalszym ciągu we trójkę (Artur Derbin, Tomasz Łuczywek, Robert Stanek - wyj. red.), ale ciężar decyzyjności został przesunięty na dyrektora sportowego Roberta Stanka. Taka była decyzja prezesa klubu (Marcina Jaroszewskiego - wyj. red.). Powodem tego były ostatnie słabsze występy naszej drużyny. Miał to być impuls i bodziec dla drużyny - powiedział wyraźnie przybity Artur Derbin, cytowany przez nieoficjalną stronę zespołu zaglebie.sosnowiec.pl.

Zmiany w sztabie szkoleniowym nie pomogły, gdyż Zagłębie poniosło trzecią ligową porażkę z rzędu, a wliczając pucharowe spotkanie z Lechem Poznań, już czwartą. Jednak tym meczem Robert Stanek powrócił do roli pierwszego trenera. Przypomnijmy, że prowadził on drużynę w poprzednim sezonie w II lidze, gdy w świetnym stylu wywalczyła awans na zaplecze Ekstraklasy.

Źródło artykułu: