Zarówno dla Zagłębia, jak i Miedzi piątkowe spotkanie było okazją do przełamania złej passy. Sosnowiczanie nie odnieśli zwycięstwa od trzech ligowych kolejek, zaś legniczanie w tym roku zdobyli zaledwie dwa punkty. Tabela pozwalała upatrywać w roli faworyta gospodarzy, lecz ich postawa w ostatnim czasie wskazywała na to, że o zwycięstwo będzie im trudno.
Pojedynek toczył się w spokojnym rytmie, a pierwsza groźna akcja miała miejsce w 10. minucie. Wtedy to z około 20 metrów z woleja uderzył Robert Bartczak. Szybko odpowiedzieli przyjezdni, lecz Igor Subbotin zamiast strzelać zdecydował się na podanie. Piłkarze obu drużyn nie tworzyli widowiska na wysokim poziomie, ale mimo to wypracowywali oni pojedyncze sytuacje. Tych więcej miała Miedź.
Jednym z motorów napędowych przyjezdnej ekipy był Łukasz Garguła, który w 36. minucie mógł otworzyć wynik, gdyby nie świetna interwencja Wojciecha Fabisiaka. Natomiast niektóre z zagrań sosnowiczan trudno było racjonalnie wytłumaczyć, jak chociażby podania wprost pod nogi rywali. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Lepiej na boisku prezentowali się legniczanie, którzy drugą część meczu rozpoczęli z dodatkowymi siłami. Bardzo szybko wypracowywali sobie okazje bramkowe, uderzali między innymi Damian Rasak, Adrian Łuszkiewicz i Tadas Labukas. Ich gra pozwalała sądzić, że prędzej czy później zdobędą upragnioną bramkę. Tak też się stało. W 57. minucie Marek Gancarczyk długo prowadził piłkę aż podał do Wojciecha Łobodzińskiego. Od tej decyzji lepszy był tylko strzał Łobodzińskiego, który pewnie otworzył wynik meczu.
Sześć minut później powinno być 0:2! Labukas lobował wysuniętego Fabiasiaka. Bramkarz Zagłębia odprowadził wzrokiem piłkę, a ta szczęśliwie dla niego nie wpadła do siatki. Cały czas przeważała Miedź, która kontrolowała przebieg spotkania. Wprawdzie Zagłębiacy podejmowali próby doprowadzenia do remisu, lecz delikatnie ujmując, nie były one wybitne.
W ostatnich minutach gospodarze rzucili się do ataku, konstruując nerwowe akcje. Swoją okazję mieli również w ostatnich sekundach, gdy z rzutu wolnego dośrodkowywał Łukasz Matusiak, ale piłkę pewnie wyłapał Paweł Kapsa. Ostatecznie Zagłębie przegrało 0:1 po grze, która poziomem odbiegała od tej z rundy jesiennej.
Zagłębie Sosnowiec - Miedź Legnica 0:1 (0:0)
0:1 Wojciech Łobodziński 57'
Składy:
Zagłębie Sosnowiec: Wojciech Fabisiak - Grzegorz Fonfara, (80' Adrian Paluchowski), Dimitir Vezalov, Krzysztof Markowski, Żarko Udovicić - Dawid Ryndak, Łukasz Matusiak, Robert Bartczak, Michał Fidziukiewicz (55' Carles Martinez), Jakub Wilk (59' Martin Pribula) - Jakub Arak.
Miedź Legnica: Paweł Kapsa - Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, Tomasz Midzierski, Hunter Gorskie - Wojciech Łobodziński (87' Petteri Forsell), Adrian Łuszkiewicz, Damian Rasak (90+2' Adrian Cierpka), Łukasz Garguła, Tadas Labukas - Igor Subbotin (46' Marek Gancarczyk).
Żółte kartki: Żarko Udovicić, Dawid Ryndak, Carles Martinez (Zagłębie) oraz Damian Rasak, Grzegorz Bartczak (Miedź).
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).