Di Gregorio robił co mógł, blamaż Juventusu. "Co tu się dzieje?!" [WIDEO]

Twitter / Eleven Sports / Świetne interwencje Di Gregorio
Twitter / Eleven Sports / Świetne interwencje Di Gregorio

Z bardzo słabej strony pokazał się Juventus w meczu z Atalantą (0:4). Turyńczycy postawie Michele Di Gregorio zawdzięczali to, że przegrywali do przerwy tylko 0:1. Włoski bramkarz zachwycił kilkoma interwencjami.

W Turynie spotkały się dwa zespoły ze ścisłej czołówki Serie A. Na boisku widać było jednak sporą różnicę klas na korzyść Atalanty. Goście z Bergamo objęli prowadzenie w 29. minucie rywalizacji.
 
Chwilę wcześniej arbiter podyktował rzut karny po tym, jak ręką w polu karnym zagrał Weston McKennie. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Mateo Retegui. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy przyjezdni mogli i powinni raz jeszcze trafić do siatki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bulwersująca sytuacja. Kibice wygwizdali bramkarza

Zawodnicy Atalanty wyprowadzili szybki kontratak, w trakcie którego mieli przewagę liczebną. Ademola Lookman zachował się dość samolubnie i oddał strzał, a piłka po rykoszecie trafiła w słupek.

Dobić mógł ją z bliska Ederson, ale Michele Di Gregorio w ostatniej chwili uprzedził Brazylijczyka. Po chwili futbolówka znalazła się ponownie pod nogami Lookmana, ale bramkarz "Starej Damy" raz jeszcze świetnie interweniował.

- Co tu się dzieje?! - emocjonował się komentator Eleven Sports. Włoch, który zastąpił w Juventusie Wojciecha Szczęsnego skapitulował po raz drugi zaraz po zmianie stron. Na listę strzelców wpisał się Marten de Roon.

W 66. minucie trzeci cios zadał gospodarzom Davide Zappacosta, a na 4:0 podwyższył Lookman.

Komentarze (1)
avatar
Piotr Mat
5 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
0:4 
Zgłoś nielegalne treści