Okres przygotowawczy nie był dla sosnowiczan lekki, dopiero w końcówce zaczęli wygrywać. Pierwsze sparingowe zwycięstwo przyszło podczas obozu w Wałbrzychu, gdy 20 lutego pokonali miejscowego Górnika 2:1.
Potem była efektowna wygrana nad rywalem z Czeladzi, IV-ligowym Górnikiem Piaski. Zagłębiacy strzelili wtedy osiem bramek, z czego pięć w drugiej połowie. Natomiast w ostatnim sprawdzianie przed rundą wiosenną sosnowiczanie pokonali Nadwiślan Góra 3:0.
- Za nami próba generalna, z której naprawdę możemy być zadowoleni. Wygraliśmy mecz, strzeliliśmy trzy bramki, nie tracąc przy tym żadnej. Natomiast zdajemy sobie sprawę z tego, że brakuje nam trochę do tej optymalnej dyspozycji. Liczę na to, że będzie ona już na pierwszy pojedynek w Suwałkach - podkreślił Artur Derbin.
Sosnowiczanie pokazali, że na wiosnę ich siłą znowu może być zespołowość. W ostatnim sparingu bramki zdobyli bowiem dwaj obrońcy i pomocnik - Krzysztof Markowski, Łukasz Sołowiej oraz Łukasz Matusiak.
- Napastnicy zrobili sobie wolne tylko po to, żeby strzelać w Suwałkach. Tak na poważnie, to dobrze, że ta drużyna jest na tyle uniwersalna, że napastników wyręczają obrońcy bądź też wspierają ich pomocnicy. To jest pozytywny aspekt tego zespołu - zaznaczył pierwszy trener beniaminka.
Pierwszy wiosenny mecz Zagłębie Sosnowiec rozegra na wyjeździe, w piątek 4 marca beniaminek zmierzy się z Wigrami Suwałki. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00. W rundzie jesiennej po niezwykle emocjonującym pojedynku Wigry zwyciężyły 3:2. Było blisko remisu, lecz w 90. minucie Michał Fidziukiewicz nie wykorzystał rzutu karnego.
Przerwę zimową sosnowiczanie spędzają na trzeciej pozycji w tabeli I ligi, tracąc do miejsca premiowanego awansem zaledwie trzy punkty. W rundzie wiosennej poza walką o Ekstraklasę, czeka ich również rywalizacja w Pucharze Polski, gdzie w półfinale zmierzą się z Lechem Poznań.
Zobacz wideo: Rozpoczęła się piłkarska wojna