W pierwszym meczu po przerwie zimowej Śląsk Wrocław zmierzy się z Wisłą Kraków. - Z okresu przygotowawczego jestem bardzo zadowolony. Zabrakło mi około dwóch tygodni, aby mówić, że jesteśmy optymalnie przygotowani. Nie zapominajmy, że kończyliśmy granie 21 grudnia, a w piątek zaczynamy kolejne mecze mistrzostwie. Mieliśmy 1,5 miesiąca, a trzeba było odpocząć, zregenerować, przygotować się, zgrać - mówi Romuald Szukiełowicz.
- Nie żałuję, że graliśmy trzy sparingi, bo stoczyliśmy je w dobrych warunkach - z drużynami, z którymi chcieliśmy grać. Pozyskaliśmy zawodników takich, jakich chcieliśmy. Nie zrezygnowaliśmy ze sprowadzenia napastnika. W naszym kręgu jest dwóch zawodników grających tyko na pozycji numer 9. Na pewno wzmocniliśmy obydwa boki w środkowej strefie. Mamy do dyspozycji na tę chwilę czterech naprawdę dobrych piłkarzy mogących grać na pozycji 7 i 11 - dodaje. Trener Śląska Wrocław nie narzeka także na to, że jego zespół przez cały okres przygotowawczy przebywał w Polsce.
Śląsk już w piątek rywalizować będzie z Wisłą, której trenerem jest Tadeusz Pawłowski. Ten jeszcze niedawno prowadził właśnie wrocławian. - To nie jest żadna dodatkowa motywacja, absolutnie. Obojętnie kto byłby trenerem, moja motywacja do tego, aby wygrać z Wisłą byłaby na takim samym poziomie i na pewno nie gram przeciwko Tadkowi Pawłowskiemu, tylko przeciwko Wiśle. Chcemy ten mecz wygrać. Jestem przekonany, że zawodnicy zrobią wszystko, aby to osiągnąć, aby mieli satysfakcję, aby kibice byli zadowoleni. Ostatnio tłoku na stadionie nie było. Liczymy że tych miejsc zajętych będzie trochę więcej - zaznaczył Szukiełowicz.
- Z Tadkiem znam się bardzo dobrze, wiele lat. Nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby wypić z nim kawę. Nie gram przeciwko niemu, tylko przeciwko Wiśle. Z Wisłą chcę zdobywać punkty - podkreślił.
W piątek w Śląsku Wrocław na boisku nie pojawią się Adam Kokoszka oraz Jacek Kiełb. - Są dyskwalifikacje, ale jest ekipa, która jest w stanie bardzo mocno powalczyć. I z satysfakcją - podsumował Romuald Szukiełowicz.
Ekstraklasa coraz bliżej. Mobilizacja w grupie pościgowej
{"id":"","title":""}