Trener Zagłębia rozgoryczony. "Gratuluję im zwycięstwa, na które nie zasłużyli"

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Marcin Włodarski
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Marcin Włodarski

Szkoleniowiec Marcin Włodarski nie ukrywał swojego niezadowolenia po meczu z Lechem Poznań (1:3). Opiekun "Miedziowych" w dość gorzkich słowach skomentował przegraną swoich zawodników.

KGHM Zagłębie Lubin wraca na Dolny Śląsk bez punktów w starciu z Lechem Poznań. "Miedziowi" przegrali 1:3, choć stworzyli sobie dwukrotnie więcej sytuacji od gospodarzy. Drużyna niemal całą drugą połowę dominowała "Kolejorza" na ich własnej połowie.

- Gratuluję Lechowi zwycięstwa, na które nie zasłużył. Jestem świadomy tego, co mówię. Strzelili bardzo ładną w pierwszej minucie meczu, ale później my zdobyliśmy bramkę i  mieliśmy więcej sytuacji. Lech wybił dwa razy piłkę z linii, nam brakuje tej jakości pod bramką, którą na koniec miał rywal - mówił dobitnie trener Marcin Włodarski na pomeczowej konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bożyszczem fanów. Szalona radość

- Zamknęliśmy Lecha na jego połowie, oni nerwowo wybijali piłkę, zagrywając od swojego bramkarza do naszego bramkarza. Nie mogę powiedzieć, że jestem dumny z drużyny, bo przegraliśmy mecz. Ale takiego zaangażowania oczekuje od swoich piłkarzy w każdym spotkaniu. Chcę widzieć takie Zagłębie, tylko bardziej skuteczne w ataku i nie popełniające takich błędów w obronie - tłumaczył szkoleniowiec Zagłębia.

Opiekun "Miedziowych" dokonał w Poznaniu kilku roszad w składzie względem poprzedniego ligowego spotkania. Na boku wystąpił w końcu nominalny wahadłowy Bartłomiej Kłudka, a w środku pola od pierwszych minut zadebiutował 20-letni Jakub Kolan, który przy bramce na 1:1 zanotował asystę. W drugiej połowie trener skorzystał z nowych nabytków, w tym także z Marcina Listkowskiego, który ma być wzmocnieniem w ataku.

- Marcin [Listkowski - przyp. red.] zagrał dobrze, ale potrzebujemy jeszcze więcej jakości pod bramką rywala i nasze decyzje muszą być lepsze. Liczymy na to, że "Listek" nam w tym pomoże. Od początku zadebiutował też Jakub Kolan, który zagrał naprawdę bardzo dobre spotkanie.

WP Sportowe Fakty dopytały trenera o zmianę Dawida Kurminowskiego, który po nieco ponad godzinie gry usiadł na ławce, a w jego miejsce pojawił się Kajetan Szmyt. Zagłębie nie miało wśród rezerwowych ani jednej klasycznej "9", która mogłaby pojawić się wtedy na murawie i jeszcze bardziej pomóc w doprowadzeniu do wyrównania.

- Dawid był po prostu bardzo zmęczony, a my liczyliśmy na wysoki pressing, stąd decyzja o jego zmianie. Nie uważam, że popełniłem tutaj błąd, bo w przeciwnym razie bym takiej zmiany nie dokonał - skwitował trener.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści