W programie "Liga+ Extra" na antenie Canal+ Sport doszło do gorącej wymiany zdań między Goncalo Feio a Adamem Lyczmańskim. Były międzynarodowy sędzia skrytykował Portugalczyka za jego zachowanie podczas meczu z Radomiakiem Radom, twierdząc, że druga żółta kartka była w pełni zasłużona.
Portugalczyk wyleciał z boiska w przegranym 1:3 meczu w Radomiu. Drugi żółty kartonik otrzymał za to, że w niesportowy sposób rzucił piłkę zawodnikowi Radomiaka. Portalowi weszlo.com udało się ustalić, co Portugalczyk mówił do arbitra, gdy został odesłany na trybuny (więcej tutaj). Trener Legii Warszawa potwierdził w programie w Canal+, że nazwał sędziego "pajacem".
ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników
Lyczmański przypomniał, że w czasach, gdy zaczynał sędziować, standardy na boiskach były inne. - Panie trenerze, ja muszę to powiedzieć. Jak ja zaczynałem sędziować w Ekstraklasie, pan miał 18 lat i inne standardy panowały na boiskach i w strefach technicznych - mówił były sędzia.
Feio zdecydował się na ripostę. - Lepiej, żebym nawet nie wspominał, jakie rzeczy się działy, gdy pan sędziował - skontrował, nawiązując do czasów korupcji w polskiej piłce.
Szkoleniowiec Legii podkreślił, że nie obraża Kamila Kosowskiego i Michała Żewłakowa, którzy również byli obecni w studiu. - Z całym szacunkiem, ale sport, który pan sędziował, był trochę inny niż teraz i możliwości techniczne też były zupełnie inne - stwierdził Feio.
Trener Legii Warszawa odniósł się także do zarzutów o naciski na sędziów, by go ukarać. - Na pewno święty nie jestem, ale było przynajmniej trzech sędziów, którzy przed meczem mówili mi, że jest bardzo duży nacisk, żeby mnie skrzywdzić, ukarać - powiedział Feio. Dodał, że słyszał prośby, by nie dostarczać argumentów do ukarania.