Za zawodnikami GKS-u Katowice trzy tygodnie przygotowań do rundy wiosennej. W tym czasie Ślązacy trenowali na własnych obiektach, a także przebywali na zgrupowaniu w Rybniku-Kamieniu, gdzie pracowali głównie nad siłą i wytrzymałością. Katowiczan czeka jeszcze miesiąc przygotowań i wyjazd na zgrupowanie do Uniejowa.
Dotychczas GKS rozegrał dwa pojedynki sparingowe. W pierwszym z nich rozbił II-ligową Polonię Bytom 5:0, a następnie zremisował z czeskim MFK Karvina 1:1. W obu meczach trener Jerzy Brzęczek testował nową formację swojego zespołu. - Mecz zaczęliśmy w ustawieniu 4-1-4-1, ale w trakcie meczu była korekta i zagraliśmy na dwóch defensywnych pomocników. Jest to długi okres przygotowawczy i trener manewruje zawodnikami, szuka różnych optymalnych rozwiązań - powiedział pomocnik GieKSy, Maciej Bębenek.
W trakcie meczu zawodnicy byli rotowani na pozycjach, co ma pomóc trenerowi w wyborze odpowiedniego systemu gry. - Dostałem szansę gry na środku pomocy i staram się robić to, czego trener ode mnie oczekuje i wykonywać założenia taktyczne. To dopiero drugi sparing, jeszcze kilka meczów przed nami. Będzie analiza i wtedy wyciągniemy wnioski - stwierdził Bębenek.
W meczu z MFK Karvina katowiczanie nie byli stroną dominującą, a jedynego gola zdobyli po samobójczym uderzeniu rywala. Jednak zdaniem Bębenka, lepiej rozgrywać sparingi z mocniejszymi rywalami. - To dla nas bardzo ciężki okres. Jesteśmy po pierwszym obozie i na pewno w nogach trochę kilogramów każdy ma. Materiał szkoleniowy jest bardzo dobry, mamy nagrany mecz i będziemy go omawiać. Drużyna czeska prezentowała wysoki poziom. Lepiej zagrać z mocniejszym przeciwnikiem i wyciągać wnioski niż wygrywać w każdym sparingu po 5:0. Oczywiście nie ujmując nic Polonii Bytom - powiedział gracz GKS-u Katowice.