W meczu z PGE GKS-em Bełchatów zakończonym zwycięstwem Korony 2:0 Vlastimir Jovanović musiał pauzować z powodu przekroczenia limitu żółtych kartek. Teraz dobrze dysponowany Bośniak wraca do gry. - Cieszę się, że jest forma. Starałem się dobrze przepracować te dwa tygodnie i mam nadzieję, że jeśli zagram z Pogonią to będzie to pozytywnie wyglądało - powiedział. 29-latek żałuje, że przytrafiła mu się przerwa. - Potrzebuję takiego rytmu zarówno treningowego jak i meczowego. Mam taki organizm i muszę pracować, żeby dobrze się prezentować.
[ad=rectangle]
Występ Jovanovicia w sobotę od pierwszej minuty jest praktycznie pewny. Nie wiadomo tylko kto będzie mu partnerował w środku pola. Jednym z wariantów jest postawienie na bardziej ofensywnego Michała Janotę. Jego obecność na boisku przysporzyłaby jednak "Jovie" więcej pracy. - Może być to małe utrudnienie. Muszę być wtedy jeszcze bardziej skupiony na defensywie, żeby skutecznie upilnować środek - stwierdził.
Złocisto-krwiści nie przegrali w lidze od sześciu kolejek. Tym razem przyjdzie im się zmierzyć z Pogonią, drużyną w dużej mierze opartej na doświadczonych zawodnikach. - Jest to dobry zespół, ale wszystko tak naprawdę zależy od dyspozycji dnia. Biorąc pod uwagę ostatnie mecze mamy szansę i możemy podtrzymać dobrą passę. Aby tak się stało kielczanie będą musieli zostawić na murawie wiele zdrowia. Były gracz FK Slavija Sarajewo jest spokojny o swoje przygotowanie. - Teraz wyglądam coraz lepiej fizycznie i uważam, że to jest największy atut jeżeli chodzi o moją dyspozycję w ostatnich meczach.
Koroniarze od połowy października systematycznie idą w górę. Wydaje się więc, że zbliżająca się wielkimi krokami zimowa przerwa nie jest na rękę podopiecznym Ryszarda Tarasiewicza. - Zobaczymy dopiero po tych dwóch najbliższych meczach. Jeżeli uda nam się wygrać, to na pewno będzie szkoda, ale z drugiej strony byliśmy w dołku, a teraz naprawiliśmy to co zepsuliśmy i musimy to podtrzymać - zakończył.