Początek spotkania w Bielsku-Białej był bardzo ostry. Żadna z drużyn nie odpuszczała, co zaowocowało czterema żółtymi kartkami w pierwszych osiemnastu minutach. W 34. minucie boisko opuścić musiał Frank Adu Kwame, który po raz drugi ostro zaatakował jednego z graczy Lechii Gdańsk. Mimo osłabienia Górale nie zamierzali się poddawać.
[ad=rectangle]
Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego praktycznie nie popełniali błędów, a w 43. minucie bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelił Pavol Stano. Górale do końca spotkania nie oddali prowadzenia i w końcówce dzielnie bronili bramkowej przewagi. - To był bardzo trudny mecz. Sami sobie podnieśliśmy poprzeczkę, bo przez bardzo długi okres graliśmy w dziesiątkę. Ten mecz był bardzo podobny do tego z poprzedniej rundy, bo tam też Sokołowski dostał czerwoną kartkę. Tam graliśmy bardzo dobrze w dziesięciu i dzisiaj podobnie - powiedział po spotkaniu Ojrzyński.
Zwycięstwo zapewnia Podbeskidziu awans na siódme miejsce w ligowej tabeli. Trener Górali nie ukrywał, że zadowolony był również ze stylu w jakim jego zawodnicy odnieśli triumf nad Lechią. - Cieszę się z tych trzech punktów, które wywalczone zostały w takim stylu, w jakim sobie tego życzę w każdym meczu. Zawsze sobie powtarzamy, że jak będziemy zdeterminowani, będziemy jednością to szczęście będzie po naszej stronie i tak było i dziś - ocenił Ojrzyński.