Od samego początku przyjezdni sprawiali lepsze wrażenie i byli dużo konkretniejsi w swoich poczynaniach. Efekty nadeszły w 18. minucie, gdy po świetnym długim podaniu Kornela Osyry Kamil Wilczek z dziecinną łatwością oszukał w polu karnym Dariusza Pietrasiaka i płaskim uderzeniem z kilku metrów nie dał szans Michalowi Peskoviciovi.
Gospodarze nie potrafili odpowiedzieć, a Piastunki poszły za ciosem i w 28. minucie było już 0:2, choć przy dużym udziale golkipera Górali, który koszmarnie zachował się po strzale z dystansu Konstantina Vassiljeva. Piłka wyślizgnęła mu się z rąk i choć rozpaczliwą interwencją zdołał ją jeszcze wybić, to uczynił to już za linią bramkową. Jakby tego było mało, do przerwy gliwiczanie mogli prowadzić nawet 3:0, gdyby nieco precyzyjniej przymierzył Gerard Badia. W tej sytuacji bielszczan uratował słupek.
[ad=rectangle]
Przed drugą połową Leszek Ojrzyński dokonał dwóch zmian, jednak nie wniosły one nic konkretnego do poczynań jego zespołu. Tymczasem Piast zadał kolejny cios. W 63. minucie po dośrodkowaniu Vassiljeva z rzutu rożnego Osyra zgrał futbolówkę do Heberta, a ten dopełnił formalności uderzeniem głową.
Podbeskidzie potrzebowało błędu rywali, by wreszcie trafić do siatki i taki zdarzył się kilka chwil później. Bartosz Szeliga sfaulował w obrębie szesnastki Macieja Korzyma i sędzia Krzysztof Jakubik słusznie wskazał na "wapno". Z wykorzystaniem tej szansy nie miał problemu Marek Sokołowski. Zrobiło się zatem 1:3 i miejscowi odzyskali nadzieję na korzystny wynik. Jednak nic z tego! Minęły raptem trzy minuty i zespół z Gliwic zdobył gola, który ostatecznie przesądził losy rywalizacji. To była modelowo rozegrana kontra. W ostatniej fazie Badia fenomenalnie podał do Szeligi, a ten dopełnił formalności płaskim strzałem z ostrego kąta.
W 90. minucie padła jeszcze bramka na otarcie łez dla bielszczan, a zdobył ją pięknym technicznym uderzeniem Sokołowski. Nie zmienia to jednak faktu, że goście zwyciężyli pewnie i zasłużenie. Warto pochwalić ekipę Angela Pereza Garcii, która zaprezentowała w poniedziałek poukładany i bardzo skuteczny futbol. Podbeskidziu tego zdecydowanie zabrakło i ostatecznie musiało się pogodzić z porażką.
Dzięki poniedziałkowej wygranej gliwiczanie mają na koncie 18 pkt. i przesunęli się na 9. miejsce w tabeli, wyprzedzając m. in. Górali.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Piast Gliwice 2:4 (0:2)
0:1 - Kamil Wilczek 18'
0:2 - Konstantin Vassiljev 28'
1:2 - Marek Sokołowski (k.) 67'
1:3 - Hebert 63'
1:4 - Bartosz Szeliga 70'
2:4 - Marek Sokołowski 90'
Składy:
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Pesković - Tomasz Górkiewicz (61' Maciej Korzym), Dariusz Pietrasiak, Bartłomiej Konieczny, Frank Adu Kwame, Artur Lenartowski, Pavol Stano, Marek Sokołowski, Sylwester Patejuk (46' Sebastian Bartlewski), Adam Pazio (46' Piotr Malinowski), Robert Demjan.
Piast Gliwice: Alberto Cifuentes - Adrian Klepczyński, Kornel Osyra, Hebert, Piotr Brożek (87' Csaba Horvath), Konstantin Vassiljev (64' Łukasz Hanzel), Radosław Murawski, Bartosz Szeliga (71' Tomasz Podgórski), Sasa Zivec, Gerard Badia, Kamil Wilczek.
Żółte kartki: Sasa Zivec, Adrian Klepczyński (Piast).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
[event_poll=28316]